sierpnia 09, 2020

Witamy w Ballyfrann | Deirdre Sullivan

 

Madelaine zawsze była nieco dziwna, ale gdy wraz z rodziną przeprowadza się do tajemniczego miasteczka Ballyfrann, owianego złą sławą, zaczyna odkrywać w sobie pewne moce... Historia miasta jest długa i mroczna, od lat giną tam dziewczęta, a ich temat nawet teraz jest wrażliwy wśród mieszkańców. Wraz ze swoją ukochaną bliźniaczką i matką, Maddie zamieszkuje w zamku swojego ojczyma i wkrótce dziewczęta zaczynają się od siebie oddalać; Catlin zakochuje się, a choć Maddie jest podejrzliwa wobec jej kochanka i może nieco... zazdrosna, sama musi skupić się na magii, która najwyraźniej w niej rozkwita. Wkrótce dziewczyna będzie musiała skonfrontować się z sekretami rodzinnymi, a także samą sobą, by uratować tę, którą kocha.

"Fikcja niczym bluszcz oplata rzeczywistość. Skrywa to, co złe, faworyzując to, co dobre."

"Witamy w Ballyfrann" jest powieścią dziwną, która nie każdemu może przypaść do gustu. To jedna z tych książek, które wybiera się do lektury bardzo skrupulatnie, ponieważ jest bardzo specyficzna. Mi osobiście przypominała nieco "Urok Grace'ów" Eve Laure. Mroczny klimat, magia, napięcie wyczuwalne w powietrzu i bohaterka, która od początku wie, że jest nieco inna niż, no cóż... inni. Jest to historia nietypowa, niepokojąca, chwilami aż przechodzi czytelnika zimny dreszcz. Mamy małomiasteczkowy klimat oraz tragiczne, mrożące krew w żyłach tło dla tego miejsca, oraz najprawdziwszy zamek, do którego wprowadzają się bliźniaczki.

Maddie to postać tak osobliwa jak cała książka. Samotniczka z dziwnym upodobaniem do symbolicznych przedmiotów i  roślin o różnych właściwościach, która żyje w cieniu swojej siostry Catlin, którą stawia na piedestale tak wysoko, iż sama ich relacja wydaje się nieco niezdrowa. Catlin staje pokazuje Maddie gdzie jest jej miejsce jako tej "introwertycznej" siostry, może nie celowo, a bardziej jest to wynik jej ego, podczas gdy Madelaine wydaje się raczej jej osobą zauroczona...

Niestety nie zapałałam sympatią do żadnej z postaci, a sama książka również do końca nie przypadła mi do gustu. Pomysł na powieść był naprawdę świetny, autorka ma naturalny talent do tworzenia atmosfery i zawierania odpowiednich elementów, by tego dokonać. Miała ona widoki na wybitną historię, atmosfera grozy, miasteczko, które wydawało się wręcz zjadać duszę... niestety wykonanie było już średnie. Przez większość lektury pisarka skupiła się na zbędnych szczegółach i po stu stronach suchych opisów tak naprawdę nic się dalej nie wydarzyło. Bohaterowie, szczególnie nastoletni mówią w sposób niczym z innej epoki, a dialogi często nie wprowadzają nic do fabuły, coś zaczyna się dziać dopiero na ostatnich stronach i tylko z ich powodu cieszę się, że nie porzuciłam lektury w połowie. Z czasem stałam się nawet fanką relacji pomiędzy Maddie a inną bohaterką i żałuję, że ten temat nie został zgłębiony, a sama końcówka dała tak mało odpowiedzi. Mam bardzo mieszane uczucia względem historii, z jednej strony jestem rozczarowana, a z drugiej zafascynowana tajemniczością i mrokiem książki. Niestety nie wciągnęła mnie wystarczająco, więc nie mogę powiedzieć, że jestem całkowicie zadowolona, wiele tu jeszcze brakuje. Zgaduję jednak, że warto jest sprawdzić i przekonać się samemu czy "Witamy w Ballyfrann" przypadnie Wam do gustu!


"Im więcej wiemy, tym łatwiej nam zaprowadzić porządek w chaosie. Wiedza przypomina istniejącą w świecie rzeczywistym magię - gromadzimy ją niczym czary, by użyć jej, gdy zajdzie taka potrzeba."


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu IUVI.

6 komentarzy:

  1. Nie załapałam się na egzemplarz recenzencki tej książki i czuję, że to chyba dobrze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. raczej nie sięgnę, nie lubię takich przegadanych książek. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. piękne zdjęcie mnie tu przyprowadziło - a ja bardzo lubię mroczne i dziwne klimaty, więc być może sama sprawdzę, gdy znajdę chwilkę na jej lekturę. czytałam wspomniany urok graceów i mnie sie podobała specyficzność książki, więc może mi się spodoba ;)

    http://insidethedarkbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jest to typ książki, której szukam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mnie zaintrygowalas :) Uwielbiam takie klimaty. Mam nadzieje ze sie nie zawiode.

    OdpowiedzUsuń