marca 12, 2019

Magnat | Katy Evans


"Nigdy nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki", mówią. Ale czasem nie ma innego wyjścia. Bryn Kelly to zwyczajna dziewczyna, która nie ma nic, prócz wielkich planów. Miała szczęście poznać Aarica Christosa, zanim stał się tym wpływowym, groźnym magnatem, którym jest dzisiaj. Był dla niej przyjacielem, ona dla niego być może czymś więcej. Ale złamała mu serce, a później ich drogi się rozeszły. Plotki głoszą, że Aaric nie jest już tym samym człowiekiem, który był kiedyś. Bryn jednak nie ma już nic do stracenia i postanawia zwrócić się do niego o pomoc. Mężczyzna znany jest z podejmowania ryzyka i pozostaje jedyną osobą, która może ocalić jej start-up. Na zaufanie Christosa trzeba sobie jednak zasłużyć. Czy ta decyzja będzie miała dla Bryn dobre skutki, czy może wręcz odwrotnie?


"Nagle czuję ukłucie w sercu, bo dociera do mnie, że chłopca, którego znałam, już nie ma."


Ze swoją intrygującą fabułą "Magnat" porwał mnie od samego początku. Już od pierwszego spotkania bohaterów nie brakowało typowego dla pióra Katy Evans iskrzenia między bohaterami. Nie mogłam się doczekać, aby dowiedzieć się więcej o bezwzględnym przedsiębiorcy Aaricu Christosie, który początkowo wywarł na mnie wrażenie typowego, sympatycznego faceta, zamiast bezwzględnego biznesmena, i jego związku z Bryn Kelly. W tym romansie "drugiej szansy" autorka wykonała świetną robotę, tworząc​​wyjątkową i złożoną historię!

Jedną z moich ulubionych rzeczy w twórczości Katy Evans jest jej zdolność do tworzenia silnych i niemal zawsze autentycznych postaci. Daje im ogromne serce i pasję, które sprawiają, że ich uwielbiamy. Wyzwania, przed którymi stoją są bardzo realistyczne, i choć nie mogę im pomóc, mam ochotę wskoczyć do książki i to zrobić. Aaric i Bryn nie są wyjątkiem i naprawdę polubiłam ten duet. Idealnie się uzupełniali, a jednocześnie mieli ze sobą wiele wspólnego. Oboje mnie ujęli. Ogromnie podziwiałam postać Bryn z powodu jej determinacji. Walczyła za wszelką cenę, by sprawić, aby jej biznes odniósł sukces. Przypominała mi nieco pozostałe żeńskie bohaterki  z książek pisarki, ale zdecydowanie ich ze sobą nie pomylicie. Bryn miała swoje własne wady i zalety, a karty, które rozdano jej w życiu, nie przemawiały na jej korzyść. Mimo swojej trudnej przeszłości, uparcie dążyła do swoich celów i nigdy się nie poddawała. Aaric, podobnie jak Bryn, był pasjonatem swojego sukcesu i takiego już go poznajemy. Jako mężczyznę, który posiada dosłownie wszystko. W przeciwieństwie do niej, Christos posiada zdolność ukrywania swoich emocji, jest skoncentrowany na pracy i biznesie. Istnieje tylko jedna osoba, która wie, że ​​pod jego maską skrywa się łagodny i życzliwy człowiek. Jeśli czytaliście inne książki Katy, wiecie pewnie, że autorka nie próbuje na siłę zrobić z mężczyzn zimnych draniów, ich osobowości odnajdują równowagę. Uwielbiałam, jak Christos i Bryn wzajemnie się wspierali i szanowali w swojej pracy, a jako czytelnik potrafiłam powiedzieć, jak bardzo się uwielbiają. Ich przyciąganie do siebie było niesamowicie silne, a gdy walczyli przeciwko niemu, ich uczucia i pasja stawały się tylko silniejsze. Z ciekawością obserwowałam ich podróż do ostatniej strony.

W książce pojawiają się przeskoki w czasie, dzięki którym dowiadujemy się, co wydarzyło się pomiędzy bohaterami. Podobało mi się to, jak przeszłość Christosa i Bryn została ujawniona w przelotnych fragmentach, szczególnie, że potrzebowałam trochę więcej, aby lepiej zrozumieć intensywność ich uczuć po tylu latach. Na początku czułam się trochę zagubiona, a jestem czytelnikiem, który uwielbia szczegóły! W fabule nie brakuje zaskoczeń, jak i przewidywalności, zarówno obecny jest humor i dystans, które bardzo sobie cenię.  "Magnat" to słodki romans ze świetnymi postaciami i naprawdę ciekawą fabułą. Jest to dobra, niewymagająca lektura. W historii nie brakuje intrygi i tajemnicy, są też postacie drugoplanowe, które przyciągają naszą uwagę i dynamiczne zwroty akcji. Myślę, że to idealna, niezbyt długa pozycja dla fanów romansów, idealna lektura na jedno popołudnie.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.

10 komentarzy:

  1. Kiedy będę miała ochotę na coś lekkiego do poczytania, być może się skuszę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja juz chyba gdzies wspominalam, ze okladka jest beznadziejna. Troche kreatywności drodzy wydawcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba oryginalna okładka, o ile dobrze kojarzę, ale większość romansów teraz tak wygląda, co poradzimy ;)

      Usuń
  3. Lubię tego typu historie i chętnie po nią sięgnę :D
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi została jakaś setka stron do końca i odziwo Magnat bardzo mi się podoba :) Mr President tej autorki nie zrobił na mnie takiego wrażenia. A tutaj historia jest fajna. Dziewczyna nie pchała się do łóżka, a sama męska postać też jest dobra :) No i sam pomysł na biznes też super :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że wywarła na Tobie pozytywne wrażenie :)

      Usuń
    2. Ciekawa jestem kolejnego tomu :)

      Usuń
  5. Ostatnio mam często ochotę na lekkie pozycje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem fanką tej autorki, ale być może zdecyduje się na przeczytanie tej książki.

    OdpowiedzUsuń