listopada 19, 2018

Dotyk ciemności | CJ Roberts // o serii The Dark Duet


Caleb po traumatycznych przeżyciach z przeszłości, za cel obiera sobie zemstę na człowieku, który pozbawił go możliwości odczuwania. Olivia zostaje jego nowym obiektem zainteresowania. Dziewczynie wydaje się, że jest bohaterem, który ratuje ją przed nieznajomym na ulicy, ale gdy zostaje uprowadzona, nie mija wiele czasu, aż uświadamia sobie, że będzie on jej oprawcą. Mężczyzna jest treserem, a Livvie ma zostać jego nową niewolnicą. Wykorzystywana, przetrzymywana w ciemnych pomieszczeniach, ma być tylko środkiem do celu. Oboje jednak znajdują w sobie nawzajem ukojenie, którego się nie spodziewali. Problemem jest jednak to, że Olivia jest narzędziem, które ma pomóc Calebowi w zamknięciu przeszłości, nie może więc jej przy sobie zatrzymać.

Ludzie często popełniali ten błąd. Wierzyli, że gdy świeci słońce, są bezpieczniejsi, bo potwory wychodzą tylko nocą. Jednak bezpieczeństwo – jak światło – to tylko fasada. Pod spodem cały świat skąpany jest w mroku.

Jeśli chcecie przeczytać książkę, która zabierze Was na emocjonalną przejażdżkę kolejką górską, a jednocześnie zszokuje i rozbudzi wszystkie zmysły, to dobrze trafiliście. W "Dotyku ciemności", CJ Roberts daje nam spojrzenie na świat niewolników, ich trenerów, bólu i przyjemności. Świat pozbawiony miłości i miłosierdzia; świat zdrajców i zemsty, gdzie tylko nieustraszeni i potężni mają szansę na przetrwanie. Jest to nietypowa historia, z pewnością sami się tego domyślacie, biorąc pod uwagę temat książki. Treść jest kontrowersyjna, nieco przerażająca, może chwilami niesmaczna. Książki takie jak te budzą we mnie skrajne emocje i zawsze jestem zmieszana, gdy mam je ocenić, gdyż są realne, poruszają problem, o którym warto mówić, ale przy tym autorki często ponosi fantazja, wciskają miłość lub odwagę tam, gdzie prawdopodobnie nie powinno jej być. Pod pewnymi względami więc są fajne i interesujące, a pod innymi mam ochotę rzucić książką i ją podeptać, żeby nie zacząć krzyczeć. No, ale w końcu dobra książka to taka, która wzbudza emocje, czyż nie?

Livvie zawsze chciała, aby matka ją kochała. Marzyła również o przystojnym aniele, który uratował ją przed złym prześladowcą na ulicy oraz o parze kochających ramion, które by ją przytrzymały. Ostatecznie staje się ich ofiarą. Ale taką ofiarą, która będzie walczy nawet długo po tym, kiedy czytelnikowi wydaje się, że jest załamana i zmiażdżona, absolutnie uległa. Postać Livvie jest jak powiew świeżego powietrza. Tak często postacie kobiece są przedstawiane jako potrzebujące i słabe, a tutaj było dokładnie odwrotnie. Pomimo straszliwych tortur fizycznych i emocjonalnych, które poniosła, pozostała silna, odważna i dojrzała ponad swoje lata. Jednak w tym wszystkim odniosłam wrażenie, że jej zachowanie było nierealne, naciągane, zupełnie nieadekwatne do sytuacji. Została porwana, a jednak reagowała, jakby tylko weszła w złą uliczkę, a jej droga do domu miała się wydłużyć o pół godziny, ponadto strzelała fochy, choć przecież stała się niewolnicą. Nie potrafię się jednak postawić się w jej sytuacji, nie wiem, co bym zrobiła na jej miejscu, więc trudno jest mi się wypowiadać na ten temat. Natomiast Caleb, blondwłosy, wyglądający niczym anioł, będący jednak diabłem we własnej osobie, mężczyzna, nie jest zaznajomiony, ani nawet nie rozumie, czym jest miłość. Sam będąc ofiarą okoliczności, wybrał władzę, zemstę i niemożliwy dług wobec przyjaciela, jako ucieczkę przed przeszłością. Ale czy kiedykolwiek można całkowicie przed nią uciec? Czy miłość, jedyna rzecz, której on nie zna ani nie rozumie, nie sprawi, że znowu stanie się ofiarą? Oto, co musimy odkryć wspólnie z bohaterami.




CJ Roberts pozwala swoim postaciom dorastać wraz z historią; rozwija, a także odkrywa głębi ich osobowości, ukryte pod warstwami bólu i rozczarowania. Gdy opowieść przeplata się z trzecioosobowym punktem widzenia Caleba i pierwszoosobowym punktem Livvie, czytelnik bardzo dokładnie przygląda się prawdziwym myślom i uczuciom obydwojga. Ten wysoce efektywny styl pisania ma na celu przybliżyć czytelnikowi historię, czyniąc ją naprawdę niezapomnianym pod pewnymi względami, emocjonalnym przeżyciem. Historia jest napisana z intensywnością, która pozostawia czytelnika odrętwiałym; bojącym się okrucieństwa trenera, płacząc prosto z serca dla Livvie... i tak, czasami nawet dla Caleba. Ekstremalna zdrada odgrywa kluczową rolę w tej książce.

...potwory się nie rodzą, potwory ktoś stwarza.

Nawet nie myślcie o przysiadaniu do czytania bez posiadania kontynuacji. "Zapach ciemności" jest przemyślany i o wiele bardziej porażający, mroczny, okrutny i bezwstydny. Tak naprawdę można odnieść wrażenie, że w drugiej części wszystko dopiero się zaczyna. Poziom akcji i emocji wzrasta, miłość miesza się z zemstą, a przemoc z pożądaniem i dopiero tam można mówić o złu i dobru w wielkiej dawce. I cóż, natężenie emocji sprawia również, że czytelnik dużo myśli i zadaje pytania. A najważniejsze z nich, które sprawia, że naprawdę nie mogę całkowicie oddać się lekturze to myśl, którą próbuje nam przekazać autorka. Że nikt (czyt. Caleb) nie rodzi się złym człowiekiem. Życie nas takimi czyni, no, ale jest też jakieś "ale". Czy aby na pewno powinno się zwalać winę za czyny na oprawców? Czy nie powinno się mimo wszystko ponosić jakiejś odpowiedzialności? Mimo całej smutnej prawdy, jaką poznajemy z czasem na temat męskiego bohatera, nie daje mi spokoju kwestia jego zachowania i utwierdzenia w przekonaniu, że ma jakieś usprawiedliwienie. Trzecia część poprowadzona jest w perspektywie Caleba, co jest fajnym zabiegiem. Pozwala nam wejść do jego głowy i zobaczyć cały proces zmian w jego myśleniu i odczuwaniu emocji. To ciekawe podsumowanie trylogii, bez większych wrażeń, ale nie tracące na charakterze, na które zasłużyli fani serii po trudach, z jakimi musieli zmierzyć się bohaterowie w poprzednich tomach.

Naprawdę podziwiam autorkę za utrzymywanie poziomu intensywności emocji i napięcia w całej serii. Jej wgląd w ludzkie słabości i surowe emocje jest zadziwiający. Jednak pomimo całego tego horroru i okrucieństwa, w opowieści kryje się kilka pięknych i wzruszających chwil. Ponieważ historia ta zajmuje się tematem niewolników, porwania w bardzo realistyczny sposób, istnieją sceny i tematyka o ciężkim okrucieństwie, dewiacyjne praktyki seksualne i przemoc, które realistyczne, mogą urazić wrażliwych czytelników. Przy tym wszystkim można czasami zauważyć, że autorkę ponosi wyobraźnia, ale mimo wszystko dobrze wspominam lekturę i polecam fanom kontrowersyjnych tematów.

Zakochany zabójca, to ktoś wyjątkowo niebezpieczny.

Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona. 

Brak komentarzy: