września 25, 2018

Pożądanie | Helen Hardt


Uroczą i inteligentną Jade Roberts właśnie zostawił samą przed ołtarzem mężczyzna, z którym znała się od lat i z którym myślała, że spędzi resztę życia. Na czas oczekiwania na wyniki egzaminów, zamieszkuje na rodzinnym ranczu przyjaciółki. Marjorie ma trzech starszych braci, ale tylko jeden z nich sprawia, że serce Jade bije szybciej, ten najbardziej zamknięty i zdystansowany. Talon Steel nie jest jednak tylko sceptyczny, ale załamany. Jade i jej przyjaciółka sądzą, że cierpi na stres pourazowy wskutek czasu spędzonego w wojsku, ale prawdę znają tylko bracia Talona i szczętnie ją ukrywają. Mężczyzna dawno temu przeżył koszmar, zniszczono go i złamano, i nikt nie jest w stanie mu pomóc. Nie zmieni tego również Jade, nawet jeśli kobieta porusza jego czułą strunę i wzbudza w nim wszechogarniające pożądanie.
Jakie sekrety skrywa rodzina Steel'ów?


"Mówiono mi, że znam się na ludziach. I myślę, że widzę w tobie więcej, niż chciałbyś pokazać."


Tytuł książki jest bardzo adekwatny, co do treści. Pierwsza połowa skupia się głównie na przyciąganiu pomiędzy bohaterami, aż staje się to nużące, bo akcja rozkręca się bardzo szybko. W drugiej jednak połowie autorka wyciąga na wierzch wątki, które na poprzednich stronach tylko delikatnie muskała. Traumę i przeszłość Talona. Pozornie to zwykł erotyk z bohaterem, który ma trudną przeszłość, co brzmi schematycznie. i może już wielokrotnie poruszano ten wątek, ale Helen Hardt opisała go z taką subtelnością, a jednak okrutnością, że pokazuje nam jego zupełnie nową odsłonę, którą warto poznać. Wylewałam łzy nad tymi króciutkimi fragmentami, które nam serwowała i właśnie skromny sposób (choć nie jest to chyba odpowiednie określenie), w jaki przelewała słowa na papier, sprawiał, że miały tak dramatyczny wydźwięk. Serce mi się krajało podczas czytania i nie byłam pewna, czy moje nerwy to wytrzymają.

Jak już wiecie, Jade jest bardzo bystra, skończyła studnia i nie może się doczekać zostania prawniczką. Jest słodka, wrażliwa i przewidywalna, niestety często również naiwna, na szczęście dość uparta. Podczas lektury myślałam o tym, że gdyby usłyszała choć część myśli Talona na swój temat, wcale nie starałaby się tak bardzo wejść do jego serca. Jej kreacja przywodzi na myśl wszystkie nam znane już bohaterki. Talon z kolei był dla mnie tajemnicą od samego początku. Najpierw jego zachowanie trochę mnie irytowało. Wiedziałam, że musiał przejść coś strasznego, w wyniku czego jest taki dziwny, a słowa "proszę" i "dziękuję" praktycznie nie chcą przejść mu przez gardło. Brak kultury i jakichkolwiek ludzkich emocji, jednak był dla mnie nie do pomyślenia. Dopóki fragmenty jego przeszłości nie przybrały w szczegółach. Zrozumiałam jego zachowanie, tę pustą, bezosobową skorupę, którą był. Tak bardzo mu współczułam, że zaczęłam go podziwiać. Nie radził sobie dobrze, miał destrukcyjne myśli, odpychał najbliższych, ale wciąż miał siłę, by "wstawać z łóżka", choć tak na dobrą sprawę chyba nigdy nie sypiał. I tak jak wspominałam, nie przydarzyło mu się nic nowego, czego nie poznalibyście w innych książkach, choć podejrzewam, że to, co dostaliśmy to dopiero wierzchołek góry lodowej, ale sposób, w jaki Hardt to przedstawiła, wywołuje ogromny efekt.

Książka napisana jest lekko i prosto, a czyta się szybko, szczególnie te pierwsze rozdziały, kiedy większość scen to te pomiędzy Jade a Talonem. Niestety nie zauważyłam pomiędzy nimi żadnych iskier, nie doznałam emocji, a postaci nie zostały nakreślone zbyt wyraziście, ale to nie przeszkadzało w lekturze, gdyby skupić się na najważniejszych wątkach. Nie jest wymagająca, rozdziały są krótkie z naprzemienną narracją pierwszoosobową, więc skończyłam lekturę po kilku godzinach. Nie jest to wybitna książka i pewnie, gdyby nie przeszłość Tal'a, nie sięgnęłabym po kolejne tomy, jednak wciąż nie znamy wszystkich odpowiedzi, tym bardziej, że pisarka pod koniec dodała jeszcze kilka rodzinnych tajemnic. Akcja chwilami jest naciągana, nieco dramatyczna, ale mimo wszystko mi się podobała. W "Pożądaniu" nie znajdziecie jeszcze miłości, a pozostałe wątki są dość powierzchowne, jak np. przyjaźń Jade i Majorie czy właśnie sekrety Steel'ów. Ale w książce panuje cudowna wiejska, rodzinna atmosfera, a bracia Steel'owie wzbudzają sympatię od pierwszego spotkania.

Wbrew pozorom, książka Helen Hardt to historia o traumie, samotności, psychice zniszczonego człowieka i jego wpływu na otoczenie, co rzecz jasna, również o pociągu fizycznym i zgubie, którą za sobą niesie. Zakończenie sugeruje, że przeszłość bohatera będzie depczeć mu po piętach, więc w kolejnym tomie spodziewam się trochę więcej akcji, mam nadzieję, że mniej scen erotycznych, które nic nie wnoszą do historii oraz odpowiedzi na pytania. Podejrzewam też rozwinięcie wielu wątków. Mam nadzieję, że autorka odsłoni prawdę nie tylko przed czytelnikami, ale i przed Jade. Czy polecam? Tak, ale niewymagającym czytelnikom i tym, którzy mają silne nerwy lub są gotowi na czytanie łamiących serce scen.


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Edipresse.

Brak komentarzy: