sierpnia 07, 2018

Kocham tylko tak | Kate Sterritt


Emerson nie miała łatwego życia. Siłę dawała jej sztuka i Mereki, który był był jej jedynym przyjacielem, obrońcą i w końcu pierwszą miłością. Łączyła ich więź, której nic nie było w stanie zerwać. Aż do pewnego dnia, gdy wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło życie Emerson Hart.
Kilka lat później, jako dorosła kobieta, porzuca dziecięce marzenia i mierzy się z szarą rzeczywistością. Dopóki nie poznaje Josha, który jest nią zauroczony od pierwszego spotkania. Mężczyzna prowadzi terapię sztuką i może pomóc jej na nowo odnaleźć pragnienie stania się artystką, a i być może uleczyć jej serce. Nie wie tylko, że w jej życiu wciąż jest ktoś jeszcze.
Cy zraniona dziewczyna pozwoli odejść swojej pierwszej miłości, by zrobić miejsce na nową?

"Są ludzie, którzy przez chwilę lub przez całe życie starają się podciąć ci skrzydła, podczas gdy inni pomagają ci w nauce latania. "

Kocham tylko tak jest trudną książką, poruszającą ważne problemy i bardzo smutną. Wywołuje uczucie bezradności, przygnębia aż do łez, ale wciąż mimo to daje nadzieję. Opowiadanie jako takie pozostawiło  mnie zasmuconą, ale w dobry sposób. Nie sądziłam, że moje złamane serce będzie mogło zostać naprawione. To moja pierwsza książka tej autorki, ale wiem, że zapewne nie ostatnia, choć mam co do niej mieszane uczucia. Podczas czytania czułam tak wiele emocji, wzruszyłam się wiele razy nim w ogóle dotarłam do setnej strony, ale miałam problem z całkowitym wciągnięciem się. Były chwile, kiedy się po prostu nudziłam wynużeniami bohaterki. Z drugiej strony, opowiedziana historia pokazuje nam, jak głęboko miłość może połączyć dwie dusze. Miłość, którą czytelnik czuje głęboko w swoich kościach.

Książka skupia się na Emerson i śledzi dwie części jej życia: przeszłość i teraźniejszość, ujawniając, co ból może zrobić z osobą. Naprawdę trudno jest coś napisać bez zdradzania niespodzianek w fabule. Mereki to pierwsza dobra dusza w życiu młodej Em. Ich niewinność, czułość i nieśmiertelna przyjaźń stopiły moje serce. Emerson poznajemy jako silną bohaterką, która wie, jak się bronić, ale co ważniejsze, jest obrońcą. Bez względu na to, że nie była chroniona przez tych, których powinna, jej spojrzenie na życie okazało się dość ambitne dla tak młodej dziewczyny. Ki był jej światełkiem w tunelu, zachęcał do sztuki, pragnął lepszego życia dla nich obojga i tak stał się dla niej wszystkim. Ona z kolei uwielbiała ziemię, na której stąpał. Odniosłam wrażenie, że postać chłopaka była nieco wyidealizowana, ale idealnie wpasowała się w lata dorastania.

Gdy Josh pojawia się w życiu Emerson, wprowadza dziesięciokrotne zamieszanie. Nie potrafię wyrazić słowami, w jak ogromny sposób zapałałam do niego sympatią i podziwem. Mam na myśli jego bezinteresowne współczucie, które jest nieporównywalne, jego sztukę, umiejętność czytania Emerson. Od początku widać, że zwróciła mu w głowie i szczerze mu współczułam, bo dziewczyna, którą sobie wybrał, nie potrafiła otworzyć przed nim swojego serca tak jakby tego chciał. Ona sama przechodzi ogromną przemianę na przestrzeni historii.



To emocjonująca książka o sztuce, życiu, stracie, kłamstwach, złamanym sercu, w ogóle o psychice człowieka i wreszcie o miłości. Dobrze napisana, obecne są żywe sceny opisowe i realistyczne dialogi oraz sporo wewnętrznych przemyśleń głównej bohaterki. Mereki jest postacią, która w naturalny sposób zdobywa serce czytelnika, a Josh dosłownie oczarowuje serce i umysł. Jeśli oczekujecie trójkąta miłosnego, to muszę uprzedzić, że w książce nie do końca wszystko jest takim, jak się zapowiada. Zostaniecie zaskoczeni. Polecam przeczytać, jeśli szukacie książki, która ciężko osiądzie na waszym sercu.

"Zdaję sobie sprawę z tego, że poszłabym za nim dokądkolwiek, bo sprawia, że czuję się bezpieczna, a to nie zdarzyło mi się już od bardzo dawna."

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.

Brak komentarzy: