kwietnia 07, 2018

Sweet Cheeks. Zapach namiętności | K. Bromberg



Premiera: 14.03.18
Ilość stron: 429
Wydawnictwo: Editio Red

Dawniej łączyła ich nastoletnia miłość, która została zerwana bez słowa wyjaśnienia. Hayes odszedł w pogoni za marzeniami, by zostać aktorem i nigdy nie odpowiedział na żadną z wiadomości Saylor, choć nigdy o niej nie zapomniał. Wiele lat później Saylor ucieka sprzed ołtarza, porzucając wpływowego mężczyznę i "idealne życie", jakie mogłaby prowadzić u jego boku na rzecz prowadzenia swojej małej cukierni o nazwie Sweet Cheeks. Bo rzecz w tym, że Saylor nie jest idealna i lubi pobrudzić się mąką, więc właśnie dlatego sześć miesięcy później, gdy dostaje zaproszenie na ślub byłego narzeczonego, przepełniona goryczą, zgadza się na nie pójść, zaznaczając pole "z osobą towarzyszącą". Wtem zjawia się przystojny Hayes Whitley, wielka gwiazda filmowa i zgadza się odegrać jej partnera weselnego. To nie będzie dla niego trudne, biorąc pod uwagę to, że jest aktorem oraz pożądanie, które na nowo zostaje rozpalone. Czy to ponowne spotkanie po latach pozwoli uleczyć stare rany i sprawi, że ta dwójka znów się połączy? Czy może przeciwności losu znów ich rozdzielą?

"Był obiektem mojego pierwszego zadurzenia. I moją pierwszą miłością. A potem moim pierwszym zawodem miłosnym."

Słodka jak wypieki Saylor, urocza i zabawna lektura. Nadal staram się uspokoić moje wzruszone serce. Ta historia wywołała we mnie wiele emocji, a zostawiła mnie z jednym konkretnym, którym było "szczęście". Nie mogłam przestać się uśmiechać od mniej więcej połowy.

Pokochacie te postacie tak jak ja. Uwielbiałam sposób, w jaki Saylor radziła sobie z przeciwnościami losu; obchodziła się z nimi, trzymając głowę wysoko, z godnością i wdziękiem. Potrafiła przekształcić trudne sytuacje w chwile, kiedy mogła poszczycić się swoimi zaletami; zaradnością, inteligencją, samodzielnością. To cechy, które idealnie ją opisują. Cokolwiek się wydarzyło, zawsze spadała na cztery łapy. Zamiast zamknąć się w sobie i przestać ufać ludziom po tym, jak wiele razy została skrzywdzona, podniosła się, wyprostowała ramiona i stała nawet silniejsza To bohaterka, która nie irytuje, nie jest słaba ani płaczliwa, również nie jest zimna, po prostu dobra, mająca nadzieję, lecz nie naiwna.

Hayes był wspaniały, romantyczny, gorący jak piekło, wrażliwy i opiekuńczy - uwielbiam tego mężczyznę, szczególnie sposób, w jaki po prostu był obecny u boku Saylor, kiedy go potrzebowała. To może być trochę tandetne, zbyt słodkie i urocze, ale macham na to ręką, skoro ta pozycja składa się z prawie samych pozytywów. Czyta się ją tak szybko i przyjemnie. A najbardziej ekscytującą częścią książki dla mnie było wyczekiwanie na każdy moment, w którym ta dwójka miała się zobaczyć. Słyszycie, jak wzdycham?

Jeśli ktoś czytał inne pozycje tej autorki, to wie, że są one lekkie, a historie w nich opowiedziane nie są naciągane. Zawierają wiele przemyśleń obu bohaterów, którzy są narratorami, które pozwalają nam zgłębić ich charaktery oraz wspólną relację. Historia jest zabawna, wzruszająca, pełna miłości i starych ran, które zostają uleczone. Z całego serca polecam fanom romansów!


Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Editio Red.

Brak komentarzy: