marca 14, 2018

PREMIEROWO: Weteran | Katy Regnery

Premiera: 14.03.2018
Ilość stron: 347
Wydawnictwo: Niezwykłe


Po wojnie w Afganistanie, w której został okrutnie okaleczony, Asher Lee wrócił do rodzinnego miasta, Denver, nie mając nikogo, kto by go powitał, poza bólem i świadomością tego, co stracił. Zaszył się w swoim domu, do towarzystwa wybierając sobie tylko starą przyjaciółkę rodziny, która zajmuje się jego domem oraz samotność. Sądził, że już na zawsze pozostanie sam ze swoją łatką dziwaka o wyglądzie potwora, do czasu aż przed jego drzwiami staje Savannah Carmichael.
Kobieta, podobnie jak on, wróciła do domu, liżąc rany. Oszukana, traci wymarzone stanowisko dziennikarki. Niedługo jednak nadarza się okazja, by powrócić na stare tory. Musi wypełnić tylko jedno zadanie: przeprowadzić wywiad z tajemniczym weteranem wojennym i opisać go w swoim artykule.
Żadne z nich nie spodziewa się jednak, jak podobne okażą się ich serca. Tylko czy ich uczucie i powoli budowane zaufanie przetrwają, gdy przyjdzie im się zmierzyć z przeciwnościami losu?


"W pewnej chwili docierasz do etapu, w którym musisz zdecydować, czy chcesz dalej żyć - powiedział - nie masz ręki, a twoje ciało to mapa, na której możesz odnaleźć tylko ból. Wystarczy, że spojrzysz w lustro, i wiesz... że będziesz zawsze sam."

Mogliście już słyszeć o tej pozycji i pewnie tak było. Weteran jest współczesną wersją baśni o Pięknej i Bestii. Pisarka postanowiła stworzyć cykl oparty na dobrze nam znanych historiach i pewnie nie jednego to przyciągnie, tak jak mnie, bo niezależnie od tego, ile mamy lat, zawsze jest w nas głęboko ukryte dziecko i sentymenty, które nie pozwalają przejść obojętnie obok takich pozycji. Książka chwilami może być nieco przewidywalna, ale nie to jest w niej ważne, a sposób, w jaki została napisana i to, co przekazuje. To piękna, pełna miłości i smutku historia o dwójce ludzi, których połączył los.

Muszę przyznać, że postacie zostały bardzo dobrze wykreowane. Były bardzo autentyczne i świetnie wpasowały się w wyznaczone im role. Autorka sprawiła, że miało się wrażenie, iż każde z nich opowiadało własną historię, dzięki emocjom zawartym w ich przemyśleniach i zachowaniach. Podczas czytania zazdrościłam im siły, a także byłam przygnębiona wraz z nimi w gorszych chwilach. Narracja trzecioosobowa nieco utrudniła mi utożsamianie się z postaciami, ale opowiedzenie historii zarówno ze strony Savannah, jak i Ashera dawało czytelnikowi lepszy wgląd w ich poczynania.

Asher był niezwykle smutną postacią i z fascynacją obserwowałam jego metamorfozę, i wolę walki od momentu pojawienia się Savannah w jego życiu. Był on nietypową postacią. Jak przystało na osobę, która kilka lat spędziła w pustym domu, z dołującą przeszłością i książkami jako jedynymi przyjaciółmi, bywał gburowaty i pesymistyczny, ale przy tym bardzo naturalny. Savannah z kolei to jego przeciwieństwo - żywiołowa, stale gotowa do działania, ciekawa ludzi i świata, a kiedy wchodziła do pomieszczenia, czuło się bijącą od niej energię i światło, którym rozświetlała mrok w duszy tego cudownego, lecz złamanego mężczyzny.

Książka jest bardzo poruszająca. Przez jakiś czas słodka, ale zawsze prawdziwa. Mówi nie tylko o miłości, ale przede wszystkim o samotności. O dojrzewaniu emocjonalnym, poszukiwaniu celu, nauce o wartościach, które są najważniejsze w życiu człowieka, uświadamianiu sobie, czego rzeczywiście chcemy najbardziej. Prosty styl pisania autorki sprawia, że kartki przewracają się same. Niejednokrotnie podczas lektury wzruszycie się i uronicie łzę. Będziecie mieli ochotę wziąć Ashera w objęcia, tylko po to, by powiedzieć mu, jak wspaniałym jest człowiekiem i że wygląd się nie liczy - bo oto, o czym jest ta książka. Od pierwszych kartek obserwujemy, jak złamane serca i puste dusze, łączą się, wypełniają i leczą nawzajem, bo taką siłę ma miłość, która łączy tę dwójkę.

Nie jest to może najlepsza książka, jaką czytałam, ale jedna z kilku, która niesie za sobą ważne przesłanie, i to nie jedno, a którą po prostu trzeba poznać! Z czystym sercem mogę polecić ją każdemu i obiecuję, że będzie się działo wiele: Wasze serca napełnią się nadzieją, pokruszą, a później złączą w całość silniejszą niż dotąd. Nie można przejść obok niej obojętnie.

"Nigdy nie możemy przestać wierzyć, że nadejdą lepsze dni. Nigdy nie możemy przestać wierzyć w siłę miłości."

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Niezwykłemu.

Brak komentarzy: