stycznia 08, 2018

Z popiołów | Martyna Senator

Premiera: 08.11.17
Ilość stron: 333
Wydawnictwo: Czwarta Strona


Sara przeżyła kiedyś coś, co zmieniło jej sposób patrzenia na ludzi i miłość. Jej teraźniejszość determinuje przeszłość, o której nie da się tak po prostu zapomnieć. Jeszcze trudniej jest zrobić krok w przód, jeśli nie masz, na kim polegać. Rodzice się od niej odcięli, bagatelizując całą sprawę, pozostała jej jedynie przyjaciółka, współlokatorka, ale nawet ona nie wie, co przydarzyło się dziewczynie. Wydaje się, że będzie tkwiła w swojej bezpiecznej skorupie już zawsze... Do czasu aż grupa dresiarzy postanawia ją napaść, a ratuje ją pracujący w okolicznym barze, Michał.
Ich spotkanie odmienia ich obojgu. Sara spontanicznie zgadza się zagrać publicznie w barze, którym pracuje Michał, zaczyna zmieniać swój pogląd na świat i otwiera się na nowe możliwości. Z kolei chłopak porzuca dotychczasowe postanowienia i postanawia zbliżyć się do Sary. Pozostaje jeden problem: ona chce tylko przyjaźni.
Czy Michał sprawi, że Sara otworzy swoje serce i ponownie zaufa ludziom? Czy po trudnych doświadczeniach związkowych Michał poradzi sobie z tym, co kryje Sara?


"Czasami człowiek bardzo długo nie podnosi się po upadku, bo wmawia sobie, że już dawno to zrobił. Ale tak naprawdę nadal leży na ziemi i dziwi się, dlaczego ból nie mija."


Po dłuższym przemyśleniu stwierdzam, że moje odczucia względem tej książki są mocno pokręcone. Podoba mi się styl pisania autorki. Jest lekki a zarazem głęboki, opakowany w piękne słowa, które przemawiają do czytelnika, autentycznie oddając sytuację i uczucia bohaterów. Jak na polską twórczość, która niestety określana jest jako gorsza, to bardzo dobra książka, jednak czegoś mi w niej zabrakło. Mimo że historia Sary i Michała porusza wiele ważnych tematów związanych z bólem, smutkiem i szczęściem, to niczym się nie wyróżnia na tle pozostałych młodzieżówek. Wątków nie brakuje, postaci trudno nie lubić, ale potencjał tej książki nie został w stu procentach wykorzystany. Myślę, że wiele można by jeszcze z niej wycisnąć, dodatkowo książka kończy się tak nagle, w momencie, gdy tak naprawdę dopiero zaczyna się rozkręcać. Choć całość jest naprawdę ciekawa, to większość treści nie wnosi nic do całej historii i mimo świetnie zapowiadającego się początku, reszta wydaje się tylko wypełniaczem do tego co ma nadejść w ostatnich stronach.


Sara jest nieufna i zraniona, nie ufa ludziom, a większość z nich tylko ją zawiodła. Studiuje edytorstwo, a jednocześnie jej pasją jest muzyka. Śpiewa i gra na gitarze, pisze również swoje utwory, których niesamowite teksty zawarte są w treści książki. Jedyną rodziną, z którą utrzymuje stały kontakt jest babcia, której radzi się w każdej sytuacji oraz dzieli z nią wzloty i upadki.
Michał został kiedyś zdradzony przez dziewczynę, na której bardzo mu zależało, więc od tamtej pory nie wchodził w związki. Jest blisko ze swoim ojcem, jedynym rodzicem, który mu został, a który jest jego najlepszym przyjacielem i autorytetem. Chłopak uwielbia rysować i projektuje tatuaże, które również są pewnego rodzaju ważnym motywem.
Mieszanka problemów i dobrych cech obojga bohaterów czynią tę historię wyjątkową i uzupełniają wzajemne luki. Ich zainteresowania pozwalają przedstawić sztukę na różnych płaszczyznach oraz jej połączenie, gdyż dotyczy ona jednego, głównego tematu.

"Z popiołów" jest to na pewno książka, która skłania do refleksji. Opowiada o ciemności, samotności i zmianach. Historia w niej zawarta pokazuje, jak odnaleźć w sobie siłę, zmienić swój sposób myślenia, mówi o tym, że czasami słowa nie są w stanie wyrazić emocji tak jak trzeba, jednocześnie pokazując, że nienawiść i zemsta nie są drogą do lepszego jutra. O tym, że choć wydaje nam się, że ruszyliśmy do przodu, to czasami wcale tak nie jest, a kluczową rolę w leczeniu naszej duszy odgrywają ludzie, bo to oni pokazują, że warto podzielić się ciężarem, zamiast nosić go samemu. I że w każdym rodzaju miłości najważniejsza jest przyjaźń. Czyta się ją przyjemnie i szybko, a dodatkowo zawarte w niej wartości poruszają czułe struny czytelnika.


"Dochodzę do wniosku, że na świecie istnieją dwa typy ludzi: tacy, którzy doszczętnie rujnują komuś życie, i tacy, którzy nadają mu sens."



Za możliwość przeczytania dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona i portalowi Czytampierwszy.pl

Brak komentarzy: