stycznia 17, 2018

Dręczyciel | Penelope Douglas

Premiera: 15.02.17
Ilość stron: 305
Wydawnictwo: Editio Red


Wszystkie najważniejsze wspomnienia z okresu dzieciństwa Tate obejmują Jareda, jej najlepszego przyjaciela, sąsiada, który trwał z nią na dobre i na złe. Kiedy oboje mieli po czternaście lat, chłopak nagle odwrócił się od niej. Coś zmieniło się w nim, gdy wrócił z wakacji. Bez wyraźnego powodu zaczął ją poniżać i dręczyć. Zamienił jej szkolne życie w piekło. Mówi się, że kiedy chłopiec dokucza dziewczynie to znaczy, że jest w niej zakochany... Ale problem Jareda tkwi dużo głębiej.
Tate postanawia uciec na rok do Paryża. Ten czas zmienia ją nie do poznania. Staje się silna i niezależna. Choć Jared nadal jest dla niej ważny i próbuje odnaleźć w jego oczach ślady dawnego kompana, nie pozwala już sobą pomiatać. Jej życie zmienia się wraz z nią. Kobieta, którą się staje, imponuje wszystkim, którzy dotąd sprawiali, że wylewała łzy. Teraz ona zaczyna atakować.
Kiedy przyjaciel staje się twoim oprawcą, ma największą przewagę, bo zna twoje słabości. Jared dotąd okrutnie je wykorzystywał, teraz Tate obróci je przeciwko niemu. Jednak jej plan nie jest bezwzględny, tylko ma na celu obudzić jego emocje, a przy okazji, całkiem nieświadomie wyciąga jego sekrety na wierzch. Niezagojone blizny przeszłości mogą ranić bardziej niż jakiekolwiek słowa, a te należące do niego tkwiły głęboko przez lata.

"Byłeś moją burzą, moją chmurą gradową, moim drzewem w ulewie. Kochałam te wszystkie rzeczy i kochałam ciebie. Ale teraz? Jesteś jak pieprzona susza. Myślałam, że palanci jeżdżą tylko niemieckimi samochodami, ale okazało się, że dupki w Mustangach też mogą zostawić blizny."

"Dręczyciel" nie jest taką oczywistą historią, jaką mogłaby się wydawać. Rzeczywiście pojawia się tu kilka utartych wątków, ale jest w niej dużo świeżości, która składa się na lekkie sceny oraz te bardziej poważne, które kryją w sobie tajemnicę. Ta jedna opowieść o przyjaźni zmieniającej się w nienawiść, tych wszystkich przykrych przeżyciach dla obojga bohaterów, które poznajemy stopniowo i z czasem, zawiera drugie dno. Z morału możemy wyciągnąć wiele wniosków, ale najważniejszymi są decyzje i wybory. By wiedzieć kiedy odpuścić, a kiedy wybaczyć. Spróbować zrozumieć czyjeś postępowanie nie tylko ze swojego punktu widzenia, ale też tej drugiej osoby. Postanowić, co i kto jest wart naszego czasu, jak zamknąć przeszłość tak, żeby nie pozostawiała bólu i jak wkroczyć w przyszłość z nadzieją i bez obaw.


Przez większość książki zadawałam sobie to pytanie, które pewnie jako pierwsze przyszło Wam do głowy po przeczytaniu opisu: "dlaczego on ją tak traktuje?". Schematycznie nasuwa się odpowiedź, że stoi za tym miłość i zazdrość. Kilka razy zasugerowane zostało też w treści coś, co mi samej przyszło na myśl: że może Tate nieumyślnie zraniła chłopaka, którego duma sobie teraz z tym nie radzi. Prawda i realizm tej książki tkwi jednak dużo głębiej niż w dziecinnych wygłupach. Mimo pozorów, historia opowiedziana w "Dręczycielu" jest ważna i pouczająca, bo dociera głęboko do psychiki Jareda, której to rozwiązanie poznajemy dopiero pod koniec. W międzyczasie przemyka tam motyw zaufania, rodziny - zarówno tej dobrej, jaką miała Tate, i problematycznej, z którą musiał mierzyć się Jared. Autorka dawkuje nam informacje tak, byśmy mogli jedynie spekulować na temat tego, co naprawdę się wydarzyło i co właściwie się dzieje. Kiedy już wydaje się, że relacje postaci stopniały lub zamarzły w jakimś konkretnym miejscu, następuje zwrot akcji.

Naprawdę trudno jest zrozumieć postępowanie Jareda, nawet po rozwiązaniu zagadki. Dogłębnie zastanawiałam się nad pojedyncze sceny, które nie do końca umiałam złożyć w całość, dlatego cieszę się, że autorka napisała tę historię również z jego perspektywy. Wydawnictwo planuje premierę "Dopóki nie pojawiłaś się ty" na marzec więc już nie mogę się doczekać, by wrócić do świata stworzonego przez Douglas, a już zdecydowanie poznać myśli tego skomplikowanego chłopaka. Większość akcji rozgrywa się w szkole, w końcu to raczej licealna opowieść i mamy tam dużo zawirowań w przyjaźni i miłości. Chemia między głównymi bohaterami jest mocno zakreślona, mimo wszystkich przykrych słów, które raniły nawet mnie, postronną osobę. Były jak magnesy, które to albo się przyciągały albo odpychały w zależności od tego, jak się ustawiły.


"Nie chcę zrobić kolejnego kroku w Tym świecie bez Ciebie przy mnie."


 Pisarka stworzyła świat nastolatków, który pozornie zwyczajny, zabawny i lekkomyślny, w rzeczywistości skrywa w sobie przesłanie. Budzi w czytelniku mnóstwo wątpliwości i sprzecznych emocji. Czasami miałam ochotę rzucić książką - rzecz jasna w pozytywnym sensie - jednak przez większość czasu serce biło mi jak na wyścigach, bo chciałam już dowiedzieć się, co będzie na kolejnej stronie. Historia jest wciągająca i absurdalna zarazem, a przy tym inteligentna i psychologiczna, ale zauważamy to dopiero z czasem. Całość może nie jest jakoś niesamowicie ambitna, to lekka książka, której narracja należy do ironicznej Tate, która jest bohaterką dynamiczną, podobnie jak Jared. Motywem głównym jest nienawiść między nimi, więc, jak sami możecie zgadnąć, w świecie nastolatków dzieje się bardzo dużo.

Całość przeczytałam w jeden dzień. Każdą książkę o przeciętnej grubości pochłaniam w kilka godzin, bo zwykle, gdy już siadam, nie potrafię się oderwać, nawet jeśli lektura niekoniecznie mi podchodzi, to jednak wolę ją kończyć "za jednym zamachem". "Dręczyciel" na pewno jest pozycją, którą czyta się z przyjemnością, a przy tym niesie za sobą przesłanie. Prócz wszystkich wymienionych dotąd przeze mnie wątków, jest jeden ważny, który podkreśla pozycja narratorki. Młoda dziewczyna, która jest terroryzowana przez kolegów ze szkoły. To temat tabu w serialach, ale zwykle kończy się on dramatem. Tate z kolei jest postacią, która, jak to na jej wiek przypada, poszukuje i pragnienie akceptacji oraz zrozumienia, a przy tym znajduje w sobie pokłady siły, żeby sprostać przeciwnością losu. Ma w sobie tyle empatii, że prócz własnej niedoli, znajduje czas na myślenie o przyjaciółce i jej problemach, a także na próby zrozumienia swojego oprawcy, porównując go z chłopcem z lat dziecinnych.

Książkę polecam wszystkim, którzy lubią emocje. Wściekłość, smutek, współczucie oraz ból i wzruszenie przeplatają się z humorem i wznoszą nas na wyżyny refleksji. Będziecie się zastanawiać, śmiać, rumienić i płakać, a przy tym być mile zaskoczeni kreacją bohaterów, którzy na pewno są tego warci. Ich historia elektryzuje i budzi podziw... oczywiście odpowiedni do ich wieku, bo wciąż mamy do czynienia z książką młodzieżową. Dla niektórych zakończenie może się wydawać naciągane, ale dla mnie było wystarczające samo w sobie, dlatego, że żadne z nas nie jest w stanie się postawić w sytuacji, która przydarzyła się Jaredowi i Tate, więc możemy sobie tylko wyobrażać, jak ich mechanizmy obronne walczyły w tej wojnie. 

Nie jest to najlepsza książka, jaką czytałam, ale taka, którą chcę zapamiętać, więc szczerze zachęcam Was do lektury!

"Każdego dnia będziesz mieć tego coraz większą świadomość. A kiedy przestaniesz w to wątpić, będzie to oznaczać, że zasłużyłem na twoje zaufanie."

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Editio Red.

Brak komentarzy: