grudnia 30, 2017

PRZEDPREMIEROWO: Pan Wyposażony | Lauren Blakely

Premiera: 11.01.18
Ilość stron: 240
Wydawnictwo: Editio Red


Gdy najlepsza przyjaciółka staje się najważniejszą kobietą na świecie...
Spencer Holiday to przystojny biznesmen i wieczny singiel. Jest samoświadomy i nie narzeka na brak kobiet. Podchodzi ze szczęśliwej rodziny, kształcił się na najlepszych uczelniach, a mimo to nie jest zepsuty, jak większość bogatych dzieciaków.
Jego ojciec, romantyk, właśnie zamierza sprzedać swój popularny na całym świecie sklep jubilerski, by móc oddać się wodnym podróżom wraz z żoną. Jednak jego kupiec słynie ze staroświeckich przekonań, a łatka playboya, jaką otrzymał Spencer w mediach, nie może wpłynąć pozytywnie na biznes. By pomóc ojcu, Spencer spontanicznie wpada na pewien pomysł, w który wciąga swoją wspólniczkę w prowadzeniu baru, Charlotte, najlepszą przyjaciółkę od czasu studiów. Zostaje ona jego narzeczoną na czas przeprowadzania transakcji.
Z czasem granice pomiędzy ich lojalną przyjaźnią a wzajemnym przyciąganiem zaczynają się zacierać, a do głosu dochodzić uczucia, których wcześniej nie zauważali. Tylko czy warto postawić wszystko na jedną kartę, z nadzieją, że to nie zniszczy relacji, która dotąd ich łączyła?


"Nie odrywała ode mnie wzroku, a ja nie mógłbym uciec przed jej spojrzeniem, nawet gdybym próbował. W jej oczach widziałem wszystko, czego pragnąłem, a z czego wcześniej nie zdawałem sobie sprawy. A teraz potrzebowałem tego bezwarunkowo."


Po tej książce mam całkiem ogromnego kaca, bo niestety była cienka, a bardzo wciągająca. Żałuję też, że zakończenie nie zostało trochę przedłużone, ale przecież nie można być zachłannym, chociaż Spencer pewnie by się ze mną nie zgodził... Cóż mogę powiedzieć? Nie oceniajcie książki zbyt pochopnie po okładce lub tytule, bo posiada ona zaskakująco wiele wątków, a w tym ważnych wartości życiowych jak na dwustustronicową lekturę. Nie jest może niewiadomo jak wybitna, ale mądra i ciepła na pewno.

Bohaterowie są świetnie wykreowani, uwielbiam wszystkich razem i z osobna oraz podziwiam ich wyrazistość. Każdy, łącznie z drugoplanowymi, odzwierciedlają inną cechę/rolę, którą prezentują i tworzą spójną całość.
Spencer jest inteligentny, pewny siebie, zabawny, rozgadany, ale też kochający i lojalny. Ciemnowłosy, zielonooki, rozchwytywany, doskonale zna język kobiet - dowód: "Charlotte stuka w swojego laptopa, przygryzając w skupieniu dolną wargę. Tłumaczenie: Mam wenę, więc z daleka ode mnie, bo sieknę cię w tchawicę". Taa. Poza tym, nie ma wrogów i nie jest typowym zimnym biznesmenem, któremu brak szacunku do innych. Został dobrze wychowany, ma kochających rodziców i siostrę, którzy we wszystkim go wspierają, a on odwdzięcza się im tym samym. Przez całą historię to on prowadzi narrację, co jest ciekawym zabiegiem, bo choć preferuję narrację naprzemienną, tak aby poznać myśli obu głównych postaci, to wcale nie przeszkadzał mi jej brak tutaj.
Charlotte to osoba, która nie potrafi kłamać, a jej uczucia widoczne są jak na dłoni. To dobrze, bo to sprawia, że bez poznawania jej punktu widzenia, wiemy, co czuje i kiedy jej emocje ulegają zmianie. Z drugiej strony stanie się udawaną narzeczoną najlepszego przyjaciela to dla niej rola życia, by wypaść przekonująco, do czasu aż naprawdę się nią poczuła. Podobnie jak jej najlepszy przyjaciel jest bystra i ma ironiczne poczucie humoru. Nie jest kłótliwa i nie robi z igły widły, jak to lubią robić zwykle główne bohaterki. Posiada intuicję i szybko zyskuje sobie sympatię ludzi, w tym moją.

Podsumowując, Pan Wyposażony to napisana lekkim piórem, bardzo zabawna historia, co zawdzięcza doskonałym charakterom postaci i błyskotliwym dialogom. Jest w niej wiele przyjaźni, miłości, rodziny i wierności. Pokazuje, że czasami pewne emocje zostają w nas uśpione, aż do chwili, gdy coś je przebudzi, a wtedy wtargną w nas i nie odpuszczą. Omówiony jest też nieprzewidywalny temat tego, czy przyjaciele powinni się zakochiwać i jak to wpływa na ich relację. 
Brakowało mi tutaj trochę jakiegoś dramatu, gdzie wpada była dziewczyna lub na jaw wychodzi jakieś kłamstwo z przeszłości, które stawia bohaterów w trudnej sytuacji. Nie oznacza to jednak, że książka jest w stu procentach cukierkowa. Nie brakuje też gorących scen, których nie jest zbyt dużo, ale też nie mało. W końcu narrację prowadzi facet. Osoby, które oczekują po książce czegoś więcej, mogą nie być zadowolone.
Jeśli więc macie ochotę na niedługą lekturę, przy której można się zrelaksować, taką na jedno popołudnie, ta pozycja będzie idealna. 
"Próbowała zapobiec grożącemu ci niebezpieczeństwu, nawet jeśli to oznaczało, że sama rzuca się pod pociąg."


Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Editio Red.

Brak komentarzy: