września 06, 2017

W przestworzach // o serii | R.K. Lilley

Cześć! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją serii "W przestworzach", którą często porównywano do Greya, a która niewiele ma z nią wspólnego. Jeśli zastanawiacie się, czy warto ją przeczytać, i czy moim zdaniem jest lepsza, o ile to dobre określenie - dwa razy tak! Opowiem Wam o pierwszej części i krótko scharakteryzuję pozostałe dwa tomy, bez spojlerów mogących zdradzić cokolwiek komuś, kto jeszcze nie poznał żadnej z nich.


Premiera 06.07.2016 
Ilość stron: 320



Bianca jest stewardessą w pierwszej klasie luksusowych linii lotniczych. To wyniosła i niewzruszona piękność, która profesjonalnie wykonuje swoją pracę, nawet w styczności ze znanymi osobowościami. Jest tylko jedna osoba, która potrafi wyprowadzić ją z równowagi - James Cavendish. Miliarder o turkusowych oczach, umięśnionym ciele i głosie, który przyprawia ją o szybsze bicie serca. Mężczyzna składa Biance propozycję, z której żadne z nich nie będzie się chciało wycofać... Dopóki do ich życia nie wkroczą z powrotem demony przeszłości.

Jak już się domyślacie, Bianca nie jest imitacją nieśmiałej Anastasii, choć Pan Cavendish z opisu może przypominać Greya. Nic bardziej mylnego. Mają kilka wspólnych upodobań, ale charaktery różne, co bardzo mi się podobało. Autorka przeprowadziła zabieg, w którym stworzyła dominującego bohatera, ale pełnego wrażliwości, a nawet romantyzmu, takiego który posiada wszystkie te cechy, których byśmy się po nim nie spodziewali. Tak naprawdę do końca serii pozostaje on dla mnie zagadką. W książce, rozdziały, sprytnie zostały opisane cechami, które w danym momencie James reprezentuje i to pomaga. Mogę powiedzieć na pewno, że mimo pragnienia kontroli, jest szczery, cierpliwy, czuły i mocno się angażuje. Pomaga Biance wyjść z swojej skorupy nieufności i otworzyć się na ludzi. Pozwolić sobie na uczucia, a także nieznane dotąd doznania i spełnienie pragnień. Oboje mają za sobą ciężkie przeżycia, które wpływają na dalszy rozwój historii.

Jedno jest pewne: mamy tutaj do czynienia z dwoma silnym charakterami, ale uprzedzając wszelkie wątpliwości: nie występuje tu motyw hate-love, a bohaterzy nie kłócą się przez większość książki. Na szczęście. Żadne z nich mnie nie irytowało, za to bardzo polubiłam James'a, który okazał się bardzo sympatyczny, natomiast Bianca, choć nieufna i ostrożna w swoich poczynaniach, to bardzo odważna i silna postać.

Jest to seria skupiająca się na pożądaniu, rozkoszy, bólu, strachu, tęsknocie, dominacji i uległości, ale porusza również inne tematy. Relacja łącząca główną bohaterkę oraz Stephana to nieograniczona i dozgonna przyjaźń, która narodziła się w wyniku ciężkich przeżyć, i ukazuje jej wartość. Ten wątek jest jednym z moich ulubionych w serii.

Przez chwilę siedziałam w pełnym zdumienia milczeniu, nie potrafiąc ani wyrazić zgody, ani zaprotestować. Naprawdę tego pragnęłam, mimo że wcześniej nigdy czegoś takiego nie rozważałam. Wiedziałam, że nic takiego nigdy by się nie zdarzyło, gdyby nie to, że pewien miliarder nagle zaczął się obsesyjnie interesować każdym aspektem mojego życia.

Podniebny lot to opowieść o pożądaniu, przekraczaniu granic i skomplikowanych emocjach, zwierająca BDSM, ale też na dalszym planie przyjaźń, sztukę, próby poznawania samego siebie, problemy życia codziennego i teraźniejszości, którą determinuje przeszłość.

W kolejnych częściach wszystkie tematy się pogłębiają, a wraz z biegiem czasu historia nabiera wartości, przemieniając się z typowego erotyka, w romans z wartościami. Jak pierwsza część mi się podobała, tak z drugiej (Pod samym niebem) niewiele zapamiętałam. Nie wiem, czego to kwestia, źle napisana na pewno nie była, ale podobała mi się odrobinę mniej niż pierwsza, może dlatego, że skupiła się głównie na skomplikowanej relacji głównych bohaterów. Wszystko rekompensuje mi trzecia i ostatnia część. Uziemieni pozytywnie mnie zaskoczyła. Była jeszcze lepsza niż poprzednie tomy, bardziej wciągająca, bo już od pierwszych stron, i zupełnie inna. Bohaterzy przechodzą ogromną metamorfozę (na plus, rzecz jasna), walczą ze swoimi wadami oraz próbują rozwiązywać problemy w rozsądne sposoby. Mimo że są dorośli, widać w nich większą dojrzałość niż wcześniej. Wielokrotnie śmiałam się podczas lektury, a zakończenie to największy atut. Choć miałam wiele spekulacji na ten temat, bo schematy zwykle się powtarzają, to dałam się zaskoczyć. Wiele się śmiałam, koniec końcu jeszcze więcej płakałam. A mój ulubiony wątek przyjaźni sięgnął korzeni i został pokazany w niesamowity sposób, z którego mogliby brać przykład autorzy książek o przyjaźni. 

Przeszłość może nas skrzywdzić, jeśli sami na to pozwolimy.

Seria na pewno nie należy do najwybitniejszych. To lekka historia, napisana prostym i wciągającym językiem, z dawką gorących klimatów, humoru, skomplikowanych emocji i więcej niż jednego związku, które poruszają niejeden temat. Z szablonowej książki, z czasem staje się inteligentną, ale nadal lekką opowieścią o różnych ludziach. Całość skupia się na Biance i Jamesie, którzy w głębi duszy pragną innego życia, niż te które prowadzą, ale bohaterzy drugoplanowi nie stanowią jedynie tła. Pokazują tylko, że R.K. Lilley w sprytny sposób porusza trudne tematy, takie jak homoseksualizm, tak by dotarły do czytelnika. 
W dwóch pierwszych częściach standardowo narrację prowadzi główna bohaterka, jednak w trzeciej prawo do głosu otrzymuje również James.
Podczas czytania można się wyluzować, ale najlepiej zarezerwować sobie czas, bo nie gwarantuję, że dacie radę się oderwać na przerwę. Dla niewymagających czytelników, którzy myślą niestereotypowo i nie będą porównywać jednej serii do drugiej to będzie prawdziwa gratka. Mnie spodobała się od początku i z czystym sercem mogę ją polecić, by wspólnie z nią miło spędzić czas.

..To jest najbardziej puste uczucie, kiedy wiesz, że musisz kogoś zranić, żeby poczuć cokolwiek...


Wszystkie książki z serii:

1. Podniebny lot

2. Pod samym niebem.

3. Uziemieni


W przygotowaniu Pan Przystojny <- klik



Za egzemplarze książek dziękuję Wydawnictwu Editio Red. 

Brak komentarzy: