lipca 20, 2017

Szeptem // o serii | Becca Fitzpatrick


Czasami zdarza się miłość nie z tego świata i takim właśnie uczuciem Nora darzy Patcha. Chłopak jest tajemniczy, zabójczo przystojny i, jak się w którymś momencie okazuje, również niebezpieczny. Nora z początku sceptycznie do niego nastawiona, w końcu ulega jego urokowi. Wraz z wkroczeniem Patcha do jej życia, zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Dziewczyna z początku stara się ignorować dziwne uczucie w żołądku, które podpowiada jej, iż to, co się dzieje, jest dziwnie podejrzane. Ale już wkrótce nie będzie mogła udawać, że wszystko jest w porządku. Być jest w większym niebezpieczeństwie niż sądziła, a niektórzy przyjaciele mogą okazać się wrogami... Jakie znaczenie w tej historii ma ludzka dziewczyna?

"Szeptem" to moje drugie spotkanie z tą autorką. Pierwszą jej książką była "Black Ice", która powaliła mnie na kolana i jeszcze długo nie pozwalała o sobie zapomnieć". Gdy dziś piszę tę recenzję, jestem już po lekturze całej tej serii z postanowieniem zrecenzowania tylko pierwszej części. Każdy z tomów dorównuje poprzedniemu i są utrzymane w podobnym klimacie. Becca Fitzpatrick stworzyła coś, co jako serial zrobiłoby świetną furorę. Fantastyczny paranormal z nutką thrillera to coś, co zawsze do mnie przemawiało. Czy tak było i w tym wypadku?

O tej serii czytałam mnóstwo i nie sposób było zliczyć "ochów" i "achów" na jej temat. Z ciekawości, więc po długim czasie wahania postanowiłam i ja po nią sięgnąć. Przeczytałam całość w pięć dni, tak, żeby szybko skończyć to, co zaczęłam. Uważam, że historię można by spokojnie zamknąć w dwóch książkach, zamiast robić czterech, ale autorka wypełniła strony powtarzającymi się w kółko schematami i starała się wprowadzić dni pełne normalności do nienormalnego życia Nory. Nie wyciągnijcie złych wniosków - nie oceniam książki źle, po prostu postanowiłam zacząć od jej minusów, których jest zdecydowanie mniej, niż plusów. I chyba właśnie skończyłam je wypisywać.


"- Największe marzenie?

- Żeby cię pocałować.
- Nie ma w tym nic śmiesznego.
- Owszem, ale się zarumieniłaś."



"Szeptem" to kolejna opowieść o rasach aniołów, które toczą ze sobą odwieczną wojnę.
Nora jest zwyczajną dziewczyną, w której życiu zaczynają dziać się niewytłumaczalne rzeczy. Gdy dowiaduje się prawdy o tym, że na świecie naprawdę istnieją inne stworzenia, które z pewnością nie są ludźmi, wszystko się zmienia, a ona stara się utrzymać swój umysł w ryzach normalności. Wyobraź sobie, że z dnia na dzień twoje życie się zmienia, a ty aby chronić siebie i bliskich musisz kłamać, a także ukrywać sekrety "nieludzi". Gdzieś w tym świecie istnieją archaniołowie, którzy są stróżami bram, pragnące wyzwolenia nefilim oraz złe upadłe anioły, wyrzucone z nieba istoty pozbawione skrzydeł.

Rzeczą, która najbardziej podoba mi się w tej serii jest kreacja bohaterów. Nora, zwyczajna dziewczyna rzucona w wir wydarzeń jak każda główna bohaterka, a jednak nieschematyczna.
Patch opisywany jako groźny i niebezpieczny, rzeczywiście taki jest. Zło, jakby otacza go ze wszystkich stron tak jak aura tajemnicy, za każdym, kiedy jesteśmy w jego pobliżu. Specjalnie to podkreślam, bowiem w niektórych książkach opisuje się facetów jako typowych bad boyów, ale czyny i charakter czasami kolidują z obrazem, jaki autorzy próbują nam wcisnąć. Tutaj autorka ewidentnie wie, co robi i robi to świetnie, bo nawet mnie Patch czasami przerażał. Szczególnie w pierwszej części może napawać strachem, gdyż dopiero go poznajemy, a on przez większość czasu jest nieprzewidywalny i nietuzinkowy. Kompletnie inny niż jakikolwiek bohater książkowy, co sprawia, że jest wyjątkowy. Mimo że posiada kilka typowych cech charakteru takich jak poczucie humoru i arogancja, to jednak, aż do trzeciej części tak naprawdę go nie poznajemy. Przez większość czasu trudno zrozumieć, czym się kieruje w danej sytuacji, a jego zamierzenia są niejasne. No i uwielbiam jego żarty!



"- Ciuchy mi przemokły, nie mam co na siebie włożyć. (...)

- Ale ze mnie szczęściarz."



Jedną z moich ulubionych bohaterek, która pojawia się już od pierwszej części jest Vee, najlepsza przyjaciółka Nory. To bardzo charakterystyczna postać o ogromnym poczuciu humoru. Pewna siebie, buntownicza, z dystansem do siebie i świata, wierna, a także gotowa na wszystko, odważna, szalona, otwarta i żeby czegoś nie brakowało, oczywiście buzia jej się nie zamyka. Muszę przyznać, że prawie do końca serii jej nie doceniałam, ale to wszystko ukazuje się dopiero z czasem.



"- Fajna noc.  -  Zdjęłam kask i podałam go Patchowi. - Jestem zakochana w twojej pościeli.

- Tylko w niej się kochasz?
- Nie, w materacu też."



W każdym kolejnym tomie poznajemy kilka postaci, które zostają już do końca i stają się ważnymi elementami układanki.

Książka wypełniona jest z jednej strony normalnością, a z drugiej toną zagadkę, których wciąż przybywa i rozwiązują się z czasem, oczywiście nie same. Zarówno Nora, jak i inni bohaterowie, starają się okryć wszystkie tajemnice, ale na niektóre odpowiedzi trzeba czekać, aż do kolejnych części. Każdy z tomów owiewa tajemnica, w każdej jest jakiś wróg, którego trzeba pokonać, a który świetnie się kamufluje. Zwykle aż do końca wydawało mi się, że już wiem, kto jest złym charakterem, a za każdym razem autorka udowadniała mi, iż się myliłam. Jest w niej dużo sprzecznych sygnałów, które mają na celu zwodzić czytelnika i pobudzać jego ciekawość licznymi zagadkami. Cała seria jest pełna zwrotów akcji, tajemniczości i angielskich klimatów.

"Szeptem" to miejsce, w których normalność styka się ze światem istot, których nie potrafimy sobie wyobrazić, nieważne, ile książek już poruszało ten temat. W niej anioły nie latają, nie każdy jest tym, za kogo się podaje, sprawiedliwość nie zawsze wymierzana jest z góry a pewnych rzeczy nie powinno się mówić głośniej niż szeptem.

Podczas czytania książki się nie nudziłam. Czasami tylko codzienna rutyna Nory mnie nużyła. Autorka poświęciła wiele stron na powtarzające się motywy, które z biegiem czasu zdawały się zbędne. Na pewno nie jest to najlepsza seria, jaką czytałam i też nie jest to coś, czego się spodziewałam, ale na pewno nie żałuję, że poświęciłam jej swój czas. Wartka akcja, tajemnice, niebezpieczeństwo i istoty paranormalne - brzmi to zwyczajnie jak na książkę fantastyczną, ale w tej serii wszystko jest wyraźniejsze i nie można opisać jej słowami. Jest zdecydowanie warta przeczytania i gorąco ją Wam polecam! Co prawda "Szeptem" nie dorównuje "Black Ice" w żaden sposób, ale nie zniechęca mnie to do sięgnięcia po kolejne książki tej autorki. "Niebezpieczne Kłamstwa" już czekają na mojej półce na swoją kolej. Warto jeszcze wspomnieć o uroku Patcha, w którym zdecydowanie się zakochacie!



"- Nie umawiam się z nieznajomymi. - oświadczyłam. 

- Na szczęście ja tak. Przyjadę o piątej."

Brak komentarzy: