lipca 24, 2017

Replika | Lauren Oliver



"Replika" opowiada historię dwóch dziewczyn, które pozornie nie mają ze sobą nic wspólnego. Może okazać się, że obie dotąd żyły w kłamstwie. Gemma od zawsze była chorowita. To dziewczyna pełna kompleksów, w szkole jej dokuczają, a rodzice trzymają ją pod kloszem. Wraz z wycieczką na Florydę pojawia się szansa na zyskanie odrobiny wolności, jednak w ostatniej chwili rodzice zakazują jej wyjazdu. Gemma dowiaduje się, że jej rodzice mają przed nią tajemnice, a to wszystko ma związek z tajemniczą kliniką w Heaven, znajdującą się niedaleko miejsca, w które chciała się udać. Wtedy postanawia uciec z domu i na własną rękę przekonać się, jakie sekrety skrywa to miejsce i co ją łączy z nią i dziewczyną, którą spotyka po drodze. Lira to replika. Jeden z klonów hodowanych w Heaven. Zamknięta jest w świecie, w której wszyscy jej mówią, co ma robić, jak się zachowywać. Pracownicy kliniki źle traktują osobniki jej podobne, dla prawdziwych ludzi jest nikim. Heaven to cały świat, jaki zna, więc kiedy przypadkowo udaje jej się wydostać na wolność wraz z męską repliką, numerem 72, nie jest pewna, czy świat na zewnątrz jest dla niej bezpieczniejszy. Poddaje wątpliwości życie, jakie dotąd znała i przyjmuje pomoc od ludzkich chłopaka i dziewczyny, których poznaje na swojej drodze.

"Replika" jest to moje czwarte spotkanie z tą autorką, więc wiedziałam, że stać ją na wiele. Książka spełniła moje oczekiwania, okazała się nawet dużo ciekawsza i bardziej zawiła niż się spodziewałam, jednak na pewno nie przebiła serii "Delirium", w którą Lauren włożyła wiele serca. Pewnie wiele już słyszeliście o tej książce. Zapewne słyszeliście, że można ją czytać na wiele sposobów. Ja zaczęłam od Gemmy, której zwyczajne życie szybko mnie znudziło, więc postanowiłam odwrócić książkę i nadrobić Lirę do tego samego poziomu. Moim planem było czytanie książki naprzemiennie, ale ostatecznie tak się wciągnęłam, że skończyłam czytać Lirę w lekko ponad godzinę. Jej część jest krótsza i ma 180 stron. Poznawanie kliniki i wszystkich przerażających rzeczy, które tam robiono były straszne, a zarazem fascynujące. Samo "klonowanie" ludzi napawa ciekawością, a wokół właśnie tego tematu kręci się cała książka. To naprawdę świetny pomysł na fabułę, która jest pełna tajemnic i zagadek, które rozwiązują się z czasem. Podobało mi się poznawanie życia w Heaven z perspektywy Liry, a także jej odczuć względem życia wewnątrz niej, a także w wewnętrznym świecie, który był dla niej całkowicie obcy. Autorka znakomicie poradziła sobie z przedstawieniem replik jako postaci prymitywnych, które słyszały z daleka o ludzkim życiu, ale nigdy nie brały w nim udziału.


"Potwory - tak nas nazywają. Demony.
Czasami w bezsenne noce zastanawiam się, czy nie mają racji."



Gdy w końcu wróciłam do Gemmy okazało się, że byłam blisko momentu, w którym akcja wreszcie nabiera tempa. Gemma, jak na bohaterkę trzymaną pod kloszem, okazała się bardzo odważna, a może tylko spragniona przygód, których nigdy nie było jej dane przeżyć. Jej narracja jest dłuższa niż Liry i po momencie, w którym Lira kończy, u Gemmy możemy się dowiedzieć, co dzieje się dalej. 

 Autorka na pewno miała świetny pomysł na książkę. Klimatycznie przypomina mi ona właśnie serię "Delirium", bardziej niż pozostałe książki autorki wydane u nas w Polsce. Widać, że dobrze czuje się w tym temacie i zgrabnie lawiruje między konkretnymi wydarzeniami, pobudzając ciekawość czytelnika. Lauren mnie nie zawiodła, jednak książka raczej nie wpisuje się na listę moich ulubionych. Czy warto ją przeczytać? Na pewno, szczególnie jeśli ktoś lubi takie klimaty. Tajemnicza klinika, nienaturalne eksperymenty, z jednej strony zwykły świat, a po drugiej stronie muru mnóstwo tajemnic, które trzeba odkryć. Prawda może się okazać o wiele bardziej szokująca, niż się spodziewamy. Język pisania jest dość lekki, ale bardzo przekonujący, a zdarzenia są przedstawione bardzo autentycznie, podobnie jak bohaterowie ze strony Gemmy. Od strony Liry spotykamy się z przeróżnymi dziwnymi osobowościami, co charakteryzuje odcięte od świata repliki. Natomiast dzięki dwustronnej narracji możemy zobaczyć obie dziewczyny z różnych perspektyw i zrozumieć różnice pomiędzy nimi. Do tego na początku książki mamy notkę od autorki mówiącą o tym, "że nie istnieje coś takiego, jak obiektywny ogląd zdarzeń", a ta wyjątkowa narracja ma nam to udowodnić.


"Jeśli byli tak świetni w wymyślaniu różnych historii, czy mogła kiedykolwiek mieć pewność, że mówią prawdę?"


 Cieszę się, że zaczęłam czytać od Gemmy. Lira jakby od razu daje nam odpowiedzi na pytania, które pierwsza dziewczyna sobie zadaje, próbując poukładać elementy układanki na swoje miejsce. Zapewnia nam tajemniczy klimat i intryguje. Jednak, jak już wspominałam, w narracji Gemmy z początku niewiele się dzieje, więc można się trochę znudzić. Gdybym miała Wam polecić sukcesywny sposób na czytanie "Repliki", powiedziałabym, że najlepiej czytać naprzemiennie rozdziały, choć dla osób leniwych się to nie sprawdzi i też nie do końca można się wciągnąć w historię. Najlepiej zrobić podobnie do mnie - przeczytać kilka pierwszych rozdziałów z perspektywy Gemmy, która wprowadzi nastrój tajemnicy, po czym nadrobić tę samą ilość u Liry, która przedstawi nam nową historię, a im bardziej się zagłębimy, tym więcej rzeczy zrozumiemy.

"Replika" jest to bardzo oryginalna opowieść, pełna intryg, zwrotów akcji i sekretów, na które odpowiedzi znajdują zarówno Gemma, jak i Lira, które razem się uzupełniają. Książka sprawia, że zaczyna się myśleć o naszej rzeczywistości w całkiem inny sposób. Postacie drugoplanowe są świetnym uzupełnieniem historii i, co najważniejsze, nie są denerwujące, co mnie bardzo cieszy. Wręcz przeciwnie, bardzo wszystkich polubiłam. Pojawiły się również wątki miłosne, miałam wrażenie, że trochę nieporadne po jednej ze stron, ale to właśnie dodało im uroku. Jedynym minusem tej książki jest to, że kończy się w momencie, kiedy nie poznajemy odpowiedzi na wszystkie pytania, tak jakby urwała się w połowie, ale być może jest to jakiś znak, który musimy zrozumieć. 


"Ludzie, których powinniśmy znać najlepiej, okazują się obcy, a ci niemal obcy nagle stają się jak rodzina."


Oczywiście nie można nie wspomnieć o wyjątkowej okładce. "Replika jest jedną z niewielu książek, które można czytać do góry nogami. Z jednej strony mamy Gemmę, a z drugiej Lirę. W "Replice" narracja dziewczyn nie jest naprzemienna. Chodzi o to, że książka została podzielona na pół i widzimy pewną przestrzeń czasu w dwóch różnych miejscach, dwoma innymi parami oczu. Już samo to doświadczenie jest ciekawe.

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Moondrive!


Brak komentarzy: