września 08, 2018

Czarna Wrona | J.L. Weil


Babcia Piper nie żyje. Od teraz dziewczyna przejmuje nie tylko jej moc, ale również obowiązki. Zostaje Białym Krukiem, najwyższym w hierarchii Żniwiarzy. Losy wielu ludzi, zależą od jej decyzji. Teraz trenuje swoje nowe moce. Nie ma już bezpiecznego miejsca dla jej bliskich, a niektórzy za znajomość z nią zapłacą życiem.
Piper musi zadecydować, czy wejść w małżeństwo z Zanderem, bratem jej ukochanego, które może powstrzymać wojnę czy poświęcić wszystko dla miłości do Zane'a, z którym łączy ją więź dusz.

"Za często słyszałam wiatr wzywający moje imię - to wezwanie, któremu nie potrafię odmówić. W świecie szarości i bieli ja widziałam ciemność."


Jeśli podobała Wam się pierwsza część serii Raven Hollow, to jestem pewna, że druga część też się Wam się spodoba. Skupia się ona na moralnych rozterkach głównej bohaterki, której cały świat zwalił się na barki. Widzimy jej determinację w pracy nad sobą oraz odkrywaniu całego wachlarza zdolności. Wygląda również na to, że autorka posłużyła się motywem Banshee. Już od pierwszych stron pojawiają się dynamiczne sceny akcji, które zachwycają wielkim finałem tuż na zakończenie. Ludzie umierają, zmory powracają, a sekrety wychodzą na jaw. Pisarka dała nam odpowiedzi na wiele pytań, a także rozwinęła wszelkie wątpliwości, jakie miałam jeszcze podczas pierwszej części.

Piper straciła wszystko. Nie tylko rodzinę, której nigdy nie miała, ale również nadzieję, możliwość podejmowania decyzji, a nawet własną tożsamość. Już nie wie, kim jest ani, co powinna. Nawet szansa na miłość stoi teraz pod znakiem zapytania. Jej dusza tworzy jedność, będąc zsynchronizowana z cudownym Zane'em. Chłopak od poprzedniej części stracił na tajemniczości, ale wciąż jest sarkastycznym, uroczym, złym chłopcem i skradł nie tylko serce bohaterki, ale i moje. Niestety oboje czują, że w obliczu wymaganych przez wszystkich zaręczyn Piper z Zanderem, muszą trzymać się na dystans, jeśli chcą wciąż być w swoim życiu. Lepsza sprawa, w ogóle im się to nie udaje, z czego się cieszę, bo ich spotkania to moje ulubione momenty w całej książce. To, co się z nimi dalej stanie, było tym, co najbardziej mnie ciekawiło, gdy sięgałam po tę pozycję. Ich relacja jest dla mnie na pierwszym miejscu, gdy czytam i po prostu ją uwielbiam. Chemia pomiędzy nimi jest widoczna jak na dłoni.

Pojawia się niestety o wiele mniej braci Hunterów, a także samej Zoe, którzy dodawali humoru i uroku historii. Obecność jakichkolwiek bohaterów z pierwszego tomu jest zmniejszona do minimum. Weil skupia się bardziej na misji Piper i pokazuje nam nowe postaci, mroczniejszą stronę Żniwiarzy, a także rodzinę i przyjaciół dziewczyny z jej starego życia. To, co jeszcze zauważyłam w tej części, to że straciła swój tajemniczy, morski, małomiasteczkowy klimat na rzecz fantazji i magii, ale nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie bardzo.


Czarna Wrona to lekkie fantasy z nutą humoru i świetnym wątkiem romantycznym. Myślę, że ta seria jest idealna dla fanów paranormalnych klimatów Jennifer L. Armentrout czy Lauren Kate. Nie brak jej wad, ale czyta się ją niezwykle przyjemnie i ma świetny klimat. Wciągnięcie się w nią od pierwszej strony i nie oderwiecie aż do końca! 

"Byliśmy sobie pisani. A ja byłam już zmęczona walką z wszechświatem."

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.

Brak komentarzy: