sierpnia 15, 2017
365 dni. Zobaczymy się znów | Alicja Górska
365 dni. Zobaczymy się znów
Alicja Górska
Za egzemplarz dziękuję Autorce i Wydawnictwu Novae Res.
Lullaby wiedzie szczęśliwe życie. Jest w stabilnym związku z troskliwym Evanem i studiuje kompozytorstwo z elementami sztuki. Ma określony kierunek na przyszłość i wie, jak chce żyć.
Wszystko się zmienia, gdy poznaje nowego wykładowcę, Louisa. Oboje mają podobne poglądy na świat i szybko znajdują wspólny język.
Wkrótce Lullaby dowie się, że ani Evan, ani Louis nie są tymi, za kogo ich miała, a w jej życiu nastąpią nagłe zmiany.
Z początku obawiałam się, że książka mi się nie spodoba. Nie miałam, co do niej dużych oczekiwań i na szczęście mi się spodobała. Już od pierwszej sceny z Louisem dałam się wciągnąć tej historii. Całość przeczytałam w cztery godziny, a na końcu płakałam jak bóbr. Autorka, choć młoda, postawiła na oryginalność i zakończenie jej książki w niczym nie przypomina żadnego innego w typowych romansach. Chyba nigdy nie pogodzę się z tym, że nie będzie kontynuacji.
Nie potrafię ocenić bohaterów wykreowanych w tej opowieści. Lullaby nie ma żadnej konkretnej cechy, którą mogłabym ją opisać. Przypomina inne główne bohaterki z młodzieżówek, ale nie jest irytująca. Evan jest za to zbyt idealny, by mógł być prawdziwy, natomiast Louis to ten typ faceta, w którym zakochują się czytelniczki.
Zło tworzy człowiek i człowiek za zło odpowiada przed Bogiem.
Zostałam pozytywnie zaskoczona. Alicja ma lekki, ale nie infantylny styl pisania, którym sprawnie steruje emocjami czytelnika. Z początku nie mogłam się przyzwyczaić do krótkich zdań, które tworzyła, a także niedługich dialogów, które kończyły się, zanim na dobre zaczęły, ale z czasem obie te cechy zaczęły zanikać. W książce pojawia się także subtelny wątek fantastyczny, który sprawia, że jest ona ciekawsza. W inteligentny sposób porusza temat Boga, który nie narzuca się nikomu i bez względu na wiarę każdy powinien sobie z nim poradzić.
Dlaczego chcesz nas rozdzielić i pozbawić nadziei? Tam, na górze, masz mnóstwo aniołów. Po co ci mój?
Brak komentarzy: