września 24, 2017

Zła Julia | Leisa Rayven

Premiera 13.09.2017
Ilość stron: 368



Minęło kilka lat, odkąd Ethan odszedł bez żadnego wytłumaczenia. Teraz wraca odmieniony, i cierpliwy jak nigdy wcześniej wkracza z powrotem do życia Cassie. Ale to nie takie proste, zapomnieć o bólu złamanego serca, choćby z przeszłości. Kiedyś to on był tym złym, teraz ona zmaga się ze swoimi wewnętrznymi demonami, które nie pozwalają jej ponownie nikomu zaufać.
Broadway'owska sztuka ma ponownie złączyć zranionych Romeo i Julię. On wierzy w przebaczenie i kolejne szanse, ona nie może uwolnić się od bolesnych wspomnień. By pomóc Cassie się otworzyć, Ethan ponownie musi wrócić do przeszłości, tylko po to, by dziewczyna uświadomiła sobie, że nadal nie zna całej prawdy o ukochanym.
Czy nieufność rozdzieli ich na zawsze, czy może uda im się rozpocząć zupełnie nowy rozdział?

Cały świat to scena, a ludzie na nim to tylko aktorzy.

Nie potrafię określić, czy kontynuacja podobała mi się bardziej od pierwszej części, czy może Zły Romeo był lepszy, ale obie na pewno mnie nie zawiodły. Charakter książki zmieniał się wraz z upływem kartek. Na pierwszych stronach pewnie powiedziałabym, że jej poprzednik był lepszy. Krótkie rozdziały opowiadające o teraźniejszości i długie zabierające nas w podróż do przeszłości. Z czasem jednak akcja zaczęła się skupiać na chwili obecnej, co pozwoliło nam dojrzeć, jak bardzo obecna Cassie przypomina młodszego Ethana. Walcząca ze sobą, swoimi emocjami, pragnienia i myślami, które wzajemnie się wykluczały. Zamknięta, nieufna i wycofana. Taka się stała po tych wszystkich wydarzeniach. Z kolei Ethan, jak już mogliśmy zauważyć w pierwszej części, przeszedł pozytywną metamorfozę. Mówienie o uczuciach przychodzi mu z łatwością i teraz to on musi zawalczyć o ich związek, tak jak kiedyś próbowała to robić Cassie.

Przeszłość skupia się głównie na związku tych dwojga, który stał się o wiele bardziej burzliwy. Ich wzlotach i upadkach oraz źle podjętych decyzjach, a wszystko napędza gniew Ethana, który nie potrafi poradzić sobie ze swoją przeszłością. Nie brakuje jednak motywu teatralnego. Autorka zabiera nas w kulisy sztuki. Jedna z moich ulubionych bohaterek drugoplanowych, czyli Erika sprawia, że sztuki grane przez bohaterów wymagają od nich zbliżenia do prawdziwego życia. Teraźniejszość z kolei kręci się raczej wokół Cassie, która zajęła miejsce swojej wielkiej miłości w bezdennej otchłani samotności.

Role się odmieniły. Teraz widzimy historię ludzi, którzy próbują wyjść na prostą, co w prawdziwym życiu wcale nie jest takie łatwe. Książka pokazuje walkę o siebie i z własnymi demonami. Mówi o przełomowych wydarzeniach, które często są zapalnikiem pozwalającym dostrzec prawdę, a także zacząć coś robić z własnym życiem. Porusza problem niskiej samooceny, która negatywnie wpływa na nasze czyny. "Zła Julia" to złamane serca, łzy, samotność, tęsknota i próby dążenia do normalności.


Druga część na pewno dorównuje poprzedniej. Książka nie wprowadza nic nowego do serii, ale miło jest wiedzieć, jak skończyła się ta historia. Jest lekka i zabawna, choć nie tak jak "Zły Romeo", bo Julia skupia się na głębi emocji i problemach. Autorka poważniej podeszła do tematu i pociągnęła historię w innym kierunku niż się spodziewałam. Na pewno jestem pozytywnie zaskoczona, bo po nagłym zakończeniu pierwszego tomu każdy miał inne spekulacje na temat ciągu dalszego, a nawet kompletnego zniknięcia Ethana z retrospekcji. Otóż nie. Pokazuje nam też, że każdy problem psychiczny można rozwiązać, jeśli tylko się tego chce. Nie można pomóc komuś, kto tej pomocy nie chce. Oglądamy proces zdrowienia, a także bolesną drogę do miejsca, z którego wreszcie można ruszyć. Cierpienie nie zawsze dotyczy tylko nas, ale rani również ludzi z naszego najbliższego otoczenia i o tym mówi ta książka. Choć fabuła jest dość zwyczajna, podobnie jak w poprzedniej części, jest ciekawie i wciągająco, ani się obejrzysz, a już ją skończysz. Ja na pewno jeszcze niejednokrotnie wrócę do tej serii.


Jeżeli kogoś kochasz, uwolnij go. Jeśli wróci, jest twój. Jeśli nie, nigdy nie był twój.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.





Brak komentarzy: