czerwca 08, 2018

Wszystko przed nami | Samantha Young



Nora w wieku 18 lat wyrywa się z małego miasteczka w Indianie, uciekając od rodziców i wyruszając do Szkocji w pogoni za miłością i marzeniami. Trzy lata później doznaje tylko rozczarowań i straty. Swoje życie poświęca chorym dzieciom, czytając im bajki w szpitalach i odgrywając role. W takich okolicznościach poznaje Aidana Lennoxa, starszego i bogatego producenta muzycznego, który na jeden z jej występów przyprowadza swoją siostrzenicę, Sylvie, którą wychowuje. Dziewczynka jest niezwykle bystra i szybko przywiązuje się do Nory, z wzajemnością.

Prócz miłości do małej, Aidana i Norę łączy to, że oboje mają za sobą bolesną przeszłość, z której nigdy nikomu się nie zwierzyli. Zbliżają się do siebie i dzielą się ze sobą swoimi obawami. Gdy wydaje się, że to, co najgorsze już za nimi, w życiu mężczyzny nastaje kolejny trudny okres. Opuszcza Szkocję i Norę, a rok później, gdy dziewczyna wreszcie ruszyła do przodu i zaczęła spełniać swoje marzenia, wraca i wydaje się, że z jakiegoś powodu jej nienawidzi. Czy uda im się wyjaśnić wszystkie nieporozumienia i zacząć nowy rozdział?

"Kiedy się przekonasz, że nie trzeba się bać ludzi, którymi byliśmy w przeszłości , a już na pewno ty nie musisz się tego bać, ponieważ ja wiem, kim jesteś, i taką cię kocham, odszukaj mnie."

Na początek chciałabym podziękować Ewelinie z bloga Red Girl Books za zorganizowanie booktouru, dzięki któremu mogłam się przekonać, jak świetną jest ta książką! Gdyby nie to, pewnie nie zdecydowałabym się na jej przeczytanie, a wiele bym straciła. Wbrew pozorom to nie jest zwyczajna, a już na pewno nie banalna historia o miłości i nie tylko. Zawiera tak mnóstwo wątków, a przy tym jest piękna i wzruszająca od początku do samego końca. Już pierwsza strona wciągnęła mnie tak, że książki nie potrafiłam odłożyć z własnej woli. To absolutny cud, który sprawia, że serce bije szybciej. A może po prostu tak łatwo mnie zadowolić, bo jestem beznadziejną romantyczką, ale Aidan trafia na moją listę książkowych mężów, a Samantha Young autorek, których książki muszę nadrobić.

To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i jak już pewnie wiecie, bardzo udane. Pisząc tę recenzję, jestem właśnie w trakcie czytania jej kolejnej książki Nieznośny ciężar tajemnic, która nie zawodzi. Do tego czytałam kilka niepochlebnych opinii na temat kilku książek Samanthy, więc tym bardziej jestem pozytywnie zaskoczona.

Jeśli wszyscy Szkoci są tacy jak Aidan, to chyba muszę się tam przenieść. Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów w tej książce. Byli zupełnie autentyczni i nieprzesadzeni. Główne postacie w romansach mają tendencję do irytowania czytelników, tutaj na szczęście tak nie było. Aidan Lennox prezentuje się nam jako trzydziestokilkuletni mężczyzna i na szczęście sposób jego zachowania oraz mówienia również na to wskazuje. Jawi nam się jako troskliwy, nieufny, czarujący i nieco arogancki, ale samotny facet, którego najatrakcyjniejszą cechą, oprócz wyglądu rzecz jasna, jest jego piękna miłość do siostrzenicy. To jeden z moich ulubionych wątków w całej książce.

Sylvie jest cudowną dziewczynką, która wiele przeżyła w młodym wieku i zapełnia większość kartek swoją obecnością. Więź, która powstaje między nią a Norą, a także Aidana z Norą jest najzwyczajniej w świecie naturalna i piękna w swojej prostocie. Romantyczna, smutna i nieco skomplikowana. Myślę, że każdy, kto przeczytał książkę, przyzna, że losy bohaterów potoczyły się intrygująco.

Nora O'Brien z kolei to prosta dziewczyna z problemami rodzinnymi, wielkimi marzeniami, talentem aktorskim i niewykorzystanym potencjałem. Bardzo jej współczułam tego, jak wyglądało jej życie przez większość czasu. Miałam wrażenie, że wypełnia je więcej smutku niż radości. Była inteligentna już jako nastolatka, a kolejne doświadczenia tylko ją dopełniały. Była wrażliwa, ale też dzielna i kochająca.

O postaciach drugoplanowych dodam tylko, że były zabawne i barwne. Każdy jedyny w swoim rodzaju i nie stanowił tylko tła dla historii, ale miał swój udział, który był tak samo ważny i nie wyobrażam sobie, by mogło ich zabraknąć.

Jeśli lubicie historie o miłości, przyjaźni, stracie, problemach rodzinnych i egzystencjalnych, to Wszystko przed nami jest pozycją właśnie dla Was. To bardzo emocjonalna opowieść, rozgrywająca się na przestrzeni lat  i pokazująca prawdziwe życie zarówno od dobrej, jak i złej strony. Pokazuje, jak bohaterowie zbierają się po przykrych wydarzeniach z ich życia, pokonują lęki, uświadamiają sobie własną wartość i walczą o miłość. Nie trudno odgadnąć, że z całego serca ją Wam polecam.

"To, że trzeba czegoś więcej niż miłości, żeby poznać samego siebie , nie oznacza, że zatracenie siebie dla kogoś innego nie może być cholernie piękne."




Brak komentarzy: