września 30, 2017

Przyrodni brat | Penelope Ward

Premiera: 24.05.17
Ilość stron: 272
Wydawnictwo: Editio Red



Greta to zwyczajna, nieproblemowa dziewczyna. Gdy jej matka ponownie wychodzi za mąż, okazuje się, że jej ojczym ma syna, którego niedługo przyjdzie jej poznać. Elec jest zbuntowany, arogancki, zły na świat i ma zamieszkać z nią i jej szczęśliwą rodziną pod jednym dachem. Od pierwszego spotkania jest pewne, że chłopak zamierza utrudnić życie wszystkim domownikom, szczególnie Grecie, która szybko przekonuje się, że nie potrafi trzymać się od niego z daleka.
Jak to mówią, nie taki diabeł straszny jak go malują. Którejś nocy ta dwójka zbliża się do siebie, przekraczając dzielące ich granice. Następnego dnia Elec musi wrócić do domu w Kalifornii. Kilka lat później rodzinna tragedia sprawia, że ich drogi znów się krzyżują. Greta jest przestraszona, ale też podekscytowana... Do czasu aż okazuje się, że Elec ułożył już sobie życie z inną kobietą.

Mimo przeczytanych kilku negatywnych opinii, nie mogłam się doczekać, aż sama będę mogła ocenić tę książkę. Mam co do niej mieszane uczucia. Myślę, że jest mieszanką "November 9", "Love Rosie" i "Czy wspominałam, że cię kocham?", co wcale nie jest złe, ale raczej nie przepadam za przepaściami czasowymi w książkach.

Byłeś najlepszą rzeczą, jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła. Mam nadzieję, że któregoś dnia będę mogła powiedzieć, że byłeś jedną z najlepszych rzeczy w moim życiu, ale jak do tej pory mam tylko ciebie.

Pierwsze rozdziały dzieją się bardzo szybko. Autorka przeskakuje od wydarzenia do wydarzenia, jeszcze szybciej zacieśniając więzi łączące dwójkę głównych bohaterów. To nie do końca dobry zabieg. Od razu można się domyślić, że między nimi coś się święci. Zaskakujące jest to, iż w książce nikt nie przejmuje się tym, że chemia ich łącząca powinna być zakazana, jedynymi granicami są powody, dla których Elec nienawidzi swojego ojca i życia jakie prowadzi. 
Na przykładzie tego bohatera mamy poruszony motyw niezrozumienia i problemów rodzinnych. Za zachowaniem chłopaka kryje się mnóstwo tajemnic, które z czasem poznajemy. Choć na zewnątrz jest irytujący (w pewnych chwilach nawet dla mnie), wewnątrz jest wrażliwy, a nawet utalentowany. Penelope Ward przedstawiła go jako pisarza, dzięki czemu w dalszej części książki możemy zobaczyć dotychczasowe wydarzenia z jego perspektywy. Główną narratorką jest Greta, niczym niewyróżniająca się postać, ale chwilami zaskakująca.

Pierwsze strony nie wskazują na nic spektakularnego - potyczki między nastolatkami, w których buzują hormony. Jednak cała akcja rozkręca się w momencie ponownego spotkania Grety i Eleca, którzy muszą skonfrontować się z przeszłością, teraźniejszością i własnymi emocjami. Wydaje się, że wciąż są tymi samymi ludźmi, jednak bieg czasu sprawił, iż podchodzą do pewnych spraw inaczej niż kiedyś. Książka wciągnęła mnie od początku, bowiem nie miałam ogromnych oczekiwań. Jest lekka i prosta w odbiorze. To dobry odmóżdżacz po cięższych lekturach. Jednak dopiero od tego momentu autorka pokazuje, że stać ją na więcej. Wprowadza mnóstwo wątków, a ostatnie rozdziały są kreatywne, zaskakujące, a chwilami nawet wzruszające.

"Przyrodni brat" to pisany lekkim językiem romans z humorem, poruszający wiele trudnych życiowych kwestii. Opowiada o miłości, rodzinie, decyzjach podejmowanych na rozdrożu dróg, o nieporozumieniach, złamanych sercach, czasie i wydarzeniach w życiu jednych ludzi, które wpływają na drugich. Myślę, że w tej książce jest potencjał, ale nie wykorzystany w stu procentach. Osoby, które nie podejdą do niej sceptycznie na pewno zauważą wyjątkowość i wrażliwość tej historii. Nie jest ona do końca dopracowana, ale na pewno nie jest zła. Ma mnóstwo pozytywnych stron, które przeważają nad tymi negatywnymi. Czyta się ją szybko, a motywy wprowadzone w drugiej połowie książki sprawiają, że staje się czymś więcej niż zapowiada początek. Nie każdemu może się ona spodobać, ale mimo kilku niedociągnięć uważam, że warto ją przeczytać, choćby ze względu na opowiedzianą w niej historię, która posiada ukryty sens. Sama, dzięki zakończeniu będę ją dobrze wspominać.

Wiem, że mimo moich ostrzeżeń ostatniej nocy oddałaś mi fragment swojego serca. I choć sam starałem się do tego nie dopuścić, to ja również oddałem ci część mojego. Wiem, że poczułaś to dziś rano. Chcę, żebyś ją wzięła i ukryła.


Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Editio Red.

Brak komentarzy: