października 06, 2019
W ukryciu | Nora Roberts
"Nie wychylała się i chowała w sobie pragnienie zemsty, przygotowując się, by smakować ją na zimno."
Umysł Nory Roberts to rzecz piękna i przerażająca jednocześnie. "W ukryciu" to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i być może nie ostatnie. W tę historię wplotła przerażenie, budzące strach i niepokój postacie, lecz również ludzi pięknych oraz zdeterminowanych, by naprawić zło świata. Autorka wie, jak pisać o przerażających okolicznościach w sposób taki, by ukazać ich tragiczność, a nie wyłącznie sensacyjność. Powieść rozpoczyna się tajemniczo w wieczór, gdy wydarzenie miało miejsce. Pisarka buduje napięcie i intensywnie przechodzi do sedna. Jednak siłą tej historii nie jest część, w której jest akcja, ani nawet zawarta tam historia miłosna, ale obserwowanie ocalałych zbierających się do kupy i odkrywających, jak żyć własnym życiem. Nora Roberts jest wyjątkowo dobra w opisywaniu postaci i tego, jak uczą się, jak rozpocząć nowe życie po tragediach, które im się przydarzyły. Świetnie spisuje też relacje, nie tylko romantyczne, ale także między przyjaciółmi, siostrami i matką-córką. To jest powód, dla którego mi się podobała. Nie brakuje elementów sztuki, psychologii, wzruszeń, ale też zawiłych, często długich czy niepotrzebnych, w moim odczuciu, opisów.
Nora Roberts napisała bardzo ważną historię w tych niepewnych czasach - masowe strzelaniny stały się aż nazbyt znajome w książkach. Autorka jednak zbadała w swojej powieści wpływ takiego traumatycznego wydarzenia na zaangażowanych ludzi. Strach w pierwszej części książki jest namacalny. Dobroć ludzi zestawiona jest ze złem antybohaterów. To daje nam nadzieję. Jednak obserwowanie, jak psychopata postrzega świat, sprawia, iż zimny dreszcz przechodzi nam po plecach. Trudno wyobrazić sobie tak zimne i okrutne kalkulacje. Ci, którzy przeżyli, radzą sobie z następstwami na różne sposoby, ale Nora ukazuje i stawia nacisk na to, jak ważne jest posiadanie przyjaciół, którzy naprawdę rozumieją koszmary, niepewność, poczucie winy, samotności lub odrealnienia ocalałego. To historia o procesie leczenia, dążenia do lepszego jutra, ale również o chęci zemsty. Przyznam szczerze, że spodziewałam się więcej akcji. Książka mi się podobała, podobało mi się również psychologiczne podejście do fabuły, ale nie jest to również wymagająca fabuła. Polecam jednak fanom gatunku.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Edipresse Książki.